[FILM] Jaki jest wasz ulubiony Film?
Użytkownik Racuch dnia pon, 05 sty 2009 - 17:57 napisał
Zapomniałam jeszcze o jednym, a mianowicie o serii "Czarna Żmija". Kocham te filmy i polecam wszystkim, którzy lubią angielski humor.
Heh osobiście nie przepadam za angielskim humorem bo jest trochę ... drętwy
Kto oglądał film Szeregowiec Ryan? Co sądzicie o tym filmie?
Jeśli sądzisz, że film był dobry to komiks powinien wbić cię w fotel, ideologia i dialogi są ZDECYDOWANIE lepiej zrobione. Wiele scen jest także zdecydowanie mocniejszych niż w filmie. Niestety trudno komiks zdobyć.
Co do wybuchu to nie miał być realistyczny a inspirujący. Świetnie zgrał się z muzyką a scena
gdzie pod koniec tłum ściąga maski i widzimy wszystkich łącznie z tymi zmarłymi była chwilowym przebłyskiem geniuszu.[color=red]
---[/color]
Co do filmu mam mieszane uczucia, trochę zajechał i spłycił komiks na rzecz taniego efekciarstwa, niemniej zachował ducha oryginału i sam z siebie trzyma poziom.
Co do wybuchu to nie miał być realistyczny a inspirujący. Świetnie zgrał się z muzyką a scena
SPOILER
Uwaga spoiler!:
gdzie pod koniec tłum ściąga maski i widzimy wszystkich łącznie z tymi zmarłymi była chwilowym przebłyskiem geniuszu.[color=red]
---[/color]
Co do filmu mam mieszane uczucia, trochę zajechał i spłycił komiks na rzecz taniego efekciarstwa, niemniej zachował ducha oryginału i sam z siebie trzyma poziom.
Cytat
O tym by chyba trzeba było kolejny temat.
Nie sądzę. W temacie o muzyce też trzeba zakładać oddzielny temat na każdy z zespołów tam wymienianych? Nie sądzę.
Cytat
Jeśli sądzisz, że film był dobry to komiks powinien wbić cię w fotel, ideologia i dialogi są ZDECYDOWANIE lepiej zrobione.
To niestety standard, że filmy nie dotrzymują poziomi komiksowi czy książce. To jest chyba automatycznie niemożliwe...
Cytat
Co do wybuchu to nie miał być realistyczny a inspirujący. Świetnie zgrał się z muzyką a scena
To jest dokładnie przekazanie mojej myśli. Efektowny też był nie najgorzej ;]
SPOILER
Uwaga spoiler!:
Co ciekawe w komiksie Anglią rządzili faszyści którzy robili także czystki etniczne co było ledwie zasugerowane w filmie. Tam to był bliżej niezdefiniowany zły rząd totalitarny.
V zaś reprezentował ideologię anarchii sensu stricte a nie, jak w filmie, szeroko pojętej wolności. Więc ideologię trochę wypaczono w filmie podmieniając wojnę dwóch bardzo konkretnych ideologi na sztampową wojnę o wolność ...Między innymi dlatego Moore (autor komiksu) się odciął od tej ekranizacji. [color=red]
---[/color]
Arkham, już Ci tłumaczę dlaczego. Z powodów politycznych. Już kiedyś (będę pisać wielkim skrótem, to nie matura ; ), oskarżono USA, że Gwiezdne Wojny są wymierzone przeciwko Związkowi Radzieckiemu, dzisiejszej Rosji ; ) W ramach Zimnej Wojny. Nic dziwnego, przecież i tym razem ktoś mógłby pomyśleć, że to jakaś groźba : >
Jest jeszcze drugi powód. Sądzę że 9x% ludzi niewiele obchodzi polityka, a to przecież był typowy film komercyjny.
Nie przeczę, że świetnym, nawet jeśli oglądałam go na stojąco, to byłam zachwycona : D Kreacja postaci była mistrzowska, muzyka i efekty wpasowane w konwencję i przesłanie filmu. I wcale nie uważam, że wybuch był niepotrzebny. Był, ponieważ taki film zasługiwał na tzw. 'wielki finał'.
Jest jeszcze drugi powód. Sądzę że 9x% ludzi niewiele obchodzi polityka, a to przecież był typowy film komercyjny.
Nie przeczę, że świetnym, nawet jeśli oglądałam go na stojąco, to byłam zachwycona : D Kreacja postaci była mistrzowska, muzyka i efekty wpasowane w konwencję i przesłanie filmu. I wcale nie uważam, że wybuch był niepotrzebny. Był, ponieważ taki film zasługiwał na tzw. 'wielki finał'.
Było trzeba uważniej film obejrzeć;p Wybuch, co w filmie powiedziano, miał być symbolem. Miało stać się to, co nie udało się kilkaset lat wcześniej Guy'owi Fawkes'owi, którego V był naśladownikiem. Tak jak wtedy - miał nastąpić 5 listopada. Tak jak wtedy - miał zdewastować parlament. Tyle, że tym razem miało się to udać.
Czy tylko mi wydaje się to być jak najbardziej logiczne zakończenie "życiowej misji" naśladowcy Fawkes'a?
Czy tylko mi wydaje się to być jak najbardziej logiczne zakończenie "życiowej misji" naśladowcy Fawkes'a?
Widzę że temat się rozkręcił
V jak Vendetta to bardzo dobry film z "przesłaniem"
Fabuła jest bardzo wciągająca. Ten film ma to coś w sobie Zawsze gdy tylko pojawiał się w HBO to chętnie go oglądałem
Może trochę z innej beczki :
VL widzę że lubisz filmy o wampirach (tak mnie się przynajmniej wydaję) więc mam pytanko ... Oglądałeś Underworld?
Osobiście bardzo lubię obie części i niedługo wybieram się do kina na 3
V jak Vendetta to bardzo dobry film z "przesłaniem"
Fabuła jest bardzo wciągająca. Ten film ma to coś w sobie Zawsze gdy tylko pojawiał się w HBO to chętnie go oglądałem
Może trochę z innej beczki :
VL widzę że lubisz filmy o wampirach (tak mnie się przynajmniej wydaję) więc mam pytanko ... Oglądałeś Underworld?
Osobiście bardzo lubię obie części i niedługo wybieram się do kina na 3
Ja nie mówię, że Vendetta jest złym filmem, mówię tylko, że gdyby odrobinkę, ociupinkę bardziej trzymali się oryginału i gdyby nie bali się panicznie powiedzieć czegoś politycznie niepoprawnego, to film nie byłby dobry tylko wybitny. A tak...boli mnie ten ogrom zmarnowanego potencjału, sceny które mogły przejść do historii kina zostały niewykorzystane..
Z V zrobiono zbyt klasycznego, sztampowego wręcz superbohatera i wrzucono durny, banalny wątek miłosny. I niech mi ktoś powie, jak w filmie uzasadnili nagły pożar w pokoju 5?
Yukari, co do politycznej poprawności to za półtorej miesiąca wchodzi do kin inna ekranizacja komiksu (z resztą tego samego autora co Vendetty), często uznawanego za najlepszy amerykański w historii. I tam superbohaterowie masowo wybijają ludność w Wietnamie. Ciekawe czy ktoś się będzie czepiał..
Underworld?
To ten film można lubić? Znaczy się, ustalmy, rozmawiamy o filmie gdzie w finale występuje niebieski wilkołakowampir? To ten, tak? 0_o
Druga część z kolei była tak pasjonująca, że połowa znajomych którzy ten film oglądali zasnęła, druga połowa zaczęła dyskutować o czymś innym.
Z V zrobiono zbyt klasycznego, sztampowego wręcz superbohatera i wrzucono durny, banalny wątek miłosny. I niech mi ktoś powie, jak w filmie uzasadnili nagły pożar w pokoju 5?
Yukari, co do politycznej poprawności to za półtorej miesiąca wchodzi do kin inna ekranizacja komiksu (z resztą tego samego autora co Vendetty), często uznawanego za najlepszy amerykański w historii. I tam superbohaterowie masowo wybijają ludność w Wietnamie. Ciekawe czy ktoś się będzie czepiał..
Underworld?
To ten film można lubić? Znaczy się, ustalmy, rozmawiamy o filmie gdzie w finale występuje niebieski wilkołakowampir? To ten, tak? 0_o
Druga część z kolei była tak pasjonująca, że połowa znajomych którzy ten film oglądali zasnęła, druga połowa zaczęła dyskutować o czymś innym.
Użytkownik Arkham dnia sob, 24 sty 2009 - 13:23 napisał
Ja nie mówię, że Vendetta jest złym filmem, mówię tylko, że gdyby odrobinkę, ociupinkę bardziej trzymali się oryginału i gdyby nie bali się panicznie powiedzieć czegoś politycznie niepoprawnego, to film nie byłby dobry tylko wybitny. A tak...boli mnie ten ogrom zmarnowanego potencjału, sceny które mogły przejść do historii kina zostały niewykorzystane..
Niestety tak to już jest
Cytat
Underworld?
To ten film można lubić? Znaczy się, ustalmy, rozmawiamy o filmie gdzie w finale występuje niebieski wilkołakowampir? To ten, tak? 0_o
Druga część z kolei była tak pasjonująca, że połowa znajomych którzy ten film oglądali zasnęła, druga połowa zaczęła dyskutować o czymś innym.
To ten film można lubić? Znaczy się, ustalmy, rozmawiamy o filmie gdzie w finale występuje niebieski wilkołakowampir? To ten, tak? 0_o
Druga część z kolei była tak pasjonująca, że połowa znajomych którzy ten film oglądali zasnęła, druga połowa zaczęła dyskutować o czymś innym.
Wiesz każdy lubi coś innego
Mnie podobał się ten film
Dla mnie V to film genialny ale wplecenie w to motywu dyskryminacji homoseksualizmu było... no denne, mówiąc najprościej Więc wiem do czego bijecie. A komiksy znam.
EDIT: Co do wysadzenia parlamentu to ja rozumiem czemu tak się stało, ale dla mnie ta scena była pompatyczna, przesadzona. Eksplozja wyglądała na taką która ustalana jest przez bardzo starannie poukładane ładunki kierunkowe.
W ogóle jeśli chodzi o filmowe eksplozję to nienawidzę holywoodu pod tym względem.
EDIT: Co do wysadzenia parlamentu to ja rozumiem czemu tak się stało, ale dla mnie ta scena była pompatyczna, przesadzona. Eksplozja wyglądała na taką która ustalana jest przez bardzo starannie poukładane ładunki kierunkowe.
W ogóle jeśli chodzi o filmowe eksplozję to nienawidzę holywoodu pod tym względem.
Cytat
Dla mnie V to film genialny ale wplecenie w to motywu dyskryminacji homoseksualizmu było... no denne, mówiąc najprościej
Nie podobał ci się list? Przecież to najważniejszy moment całego filmu i najbardziej kluczowy dla wszystkich bohaterów.. Co do wątku milosnego miałem na myśli żenującą scenę "Myślałem, że nikogo nie pokocham"
I powiedz, komiks nie jest lepszy?