[FILM] Jaki jest wasz ulubiony Film?
Być może pokazanie nazistów mordujących ludzi było zbyt ryzykowne z powodów politycznych, a pokazanie prześladowań homoseksualistów to "ledwie" kwestia społeczna.
Są zaczepki bezpieczne bardziej i mniej. Dla mnie oglądanie Vendetty, było trochę jak powtórka z czytania literatury z czasów okupacji. Myślicie, że Berlin do obozów nie wsadzał homoseksualistów? Ależ oczywiście, że wsadzał! Nie tylko czystki etniczne miały miejsce, do gazowania trafiło przecież mnóstwo Aryjczyków. No ale ni o tym chciałam - racja, zakończenie i 'myślałem, że nikogo nie pokocham' był trochę... żałosne. Ale można było przymknąć na to oko.
I mi, szczerze mówiąc, nie podobał się motyw, gdy na końcu pod maskami były twarze tych, którzy zginęli.
I mi, szczerze mówiąc, nie podobał się motyw, gdy na końcu pod maskami były twarze tych, którzy zginęli.
Użytkownik Yarpen Gottzorn dnia sob, 24 sty 2009 - 15:30 napisał
Być może pokazanie nazistów mordujących ludzi było zbyt ryzykowne z powodów politycznych, a pokazanie prześladowań homoseksualistów to "ledwie" kwestia społeczna.
Ehh ta polityka zawsze wszystko popsuje :D
Użytkownik Yukari dnia sob, 24 sty 2009 - 15:47 napisał
I mi, szczerze mówiąc, nie podobał się motyw, gdy na końcu pod maskami były twarze tych, którzy zginęli.
Mnie natomiast podobał się ten motyw
Pearl Harbor, Szeregowiec Ryan.
Ja mogę polecić filmy wschodnie - Kandahar (o problemach m.in. Afganistanu, kręcony przez bodajże irańskiego reżysera) i Dzieci Niebios - fantastyczne, choć niezwykle przygnębiające!
Do tego mogę polecić jeszcze Wszystkie Niewidzialne Dzieci, o problemach dotykających nieletnich we wszystkich częściach świata.
Ja mogę polecić filmy wschodnie - Kandahar (o problemach m.in. Afganistanu, kręcony przez bodajże irańskiego reżysera) i Dzieci Niebios - fantastyczne, choć niezwykle przygnębiające!
Do tego mogę polecić jeszcze Wszystkie Niewidzialne Dzieci, o problemach dotykających nieletnich we wszystkich częściach świata.
Obejrzyj "9 Kompanię", skoro chcesz wojenny film. A jeśli nie zasypiasz na "maratonach" i lubisz rozwlekłe kino - to jeszcze "Czas Apokalipsy".
Ze starych - "Komandosi z Navarony", "Działa Navarony" No i te, które wymieniono w postach powyżej, z naciskiem na Helikopter w Ogniu (choć to głównie strzelanina przerywana rozmowami) i Kompanię Braci (paręnaście godzin oglądania ;D)
Zawsze też możesz ściągnąć sobie Commandos'ów i samemu odmienić i tak zmienione na potrzeby gry oblicze wojny;)
Wracając do kwestii nazizmu - nie chodzi o pokazanie, ze źli ludzie są źli, tylko o to, że naziści kojarzą się tylko i wyłącznie z Rzeszą/Niemcami. W tym momencie to już zaczyna się robić sprawa polityczna.
Homoseksualiści za to nie kojarzą się z żadną narodowością (chyba, że ktoś na siłę chce coś podczepić) - a stając przed wyborem "zaryzykować problemy z Niemcami czy z homoseksualistami" reżyser wybrał mniejsze zło. W końcu w Niemczech ten film też miał być wyświetlany, a bojkotu ze strony niemieckiej widowni z pewnością nie chciano.
Nikt nie lubi jak mu się przypomina błędy przeszłości;P Można się wtedy obrazić;p
Ze starych - "Komandosi z Navarony", "Działa Navarony" No i te, które wymieniono w postach powyżej, z naciskiem na Helikopter w Ogniu (choć to głównie strzelanina przerywana rozmowami) i Kompanię Braci (paręnaście godzin oglądania ;D)
Zawsze też możesz ściągnąć sobie Commandos'ów i samemu odmienić i tak zmienione na potrzeby gry oblicze wojny;)
Wracając do kwestii nazizmu - nie chodzi o pokazanie, ze źli ludzie są źli, tylko o to, że naziści kojarzą się tylko i wyłącznie z Rzeszą/Niemcami. W tym momencie to już zaczyna się robić sprawa polityczna.
Homoseksualiści za to nie kojarzą się z żadną narodowością (chyba, że ktoś na siłę chce coś podczepić) - a stając przed wyborem "zaryzykować problemy z Niemcami czy z homoseksualistami" reżyser wybrał mniejsze zło. W końcu w Niemczech ten film też miał być wyświetlany, a bojkotu ze strony niemieckiej widowni z pewnością nie chciano.
Nikt nie lubi jak mu się przypomina błędy przeszłości;P Można się wtedy obrazić;p
No to z tych starszych to: Kill Bill vol.1, Gladiator, Juno^^, Wierny Ogrodnik, Sin City, American Beauty, Fight Club. Ostatnio do mojego TOP 10 doszły Lektor, Zapaśnik i Gran Torino.
Cytat
Wracając do kwestii nazizmu - nie chodzi o pokazanie, ze źli ludzie są źli, tylko o to, że naziści kojarzą się tylko i wyłącznie z Rzeszą/Niemcami. W tym momencie to już zaczyna się robić sprawa polityczna.
Weźmy taki film jak "V for Vendetta". Jest oparty na komiksie gdzie Wielka Brytania jest pod rządami faszystów. Angielskich, legalnie wybranych faszystów ze swojej faszystowskiej partii. Komiks porównuje faszyzm z anarchizmem i obie doktryny nazywa po imieniu.
W filmie zmieniono to na bliżej niezdefiniowany totalitarny rząd (który jest zły bo...eee... Kanclerz mówi poprzez wielki telewizor. Inny przejawów chyba nie ma) z którym walczy V, nie anarchista tylko orędownik bliżej niezdefiniowanej ideologii wolnościowej.
Co więcej, w filmie zaznaczone jest, że anglicy nie wybrali by tego złego złego rządu gdyby nie zapanowała złowieszcza zaraza, wojna i co tam jeszcze.
Bardzo mnie ciekawiło, czemu z oryginału gdzie otwarcie przeciwstawiono konkretne ideologie, w filmie zmieniono to na mdłą, rozmytą i ogólną walkę konserwatyzmu z liberalizmem. (Ok, domyślam się czemu. Film od początku był uważany za wredną propagandę antybushowską no...)
Czy naprawdę dla przeciętnego widza wyobrażenie sobie, że w jakimkolwiek kraju innym niż Niemcy (i Włochy) normalni ludzie mogą w normalnych wyborach wybrać taką ideologię? Toż to już paranoja względem poprawności politycznej.
Ale to tak tylko nawiasem. : P
Coś musisz sobie odświeżyć Vendettę... Legalnie wybranymi to ja bym ich nie nazwał. Zorganizowali się i przejęli kraj. Ludzie na nich nie pluli i z nimi nie walczyli, no ale też na nich nie głosowali. nie było nikogo innego a "norsefire" przynajmniej przyniosło pokój
Swoją drogą trzeba być kretynami żeby w tym filmie widzieć coś antybushowskiego a nie, na przykład, antyPutinowskiego. Ja ludzi nie rozumiem...
Swoją drogą trzeba być kretynami żeby w tym filmie widzieć coś antybushowskiego a nie, na przykład, antyPutinowskiego. Ja ludzi nie rozumiem...
Ja tam uważam, że film jest jednak bardziej anty-Liebermanowski ;]
Uwielbiam film „Hero” i jemu podobne produkcje (np. „Dom latających sztyletów”, „Przyczajony tygrys, ukryty smok”). Bardzo mi się podoba cały rozmach tych filmów i taka fajna bajkowość. Piękne krajobrazy, cudowne kolory, właściwie każdy kadr spokojnie może zasłużyć jako piękna tapeta na kompie. Oprócz całej otoczki te filmy dają cudowne pojedynki (prawie że realne – ale ileż one sobą wyrażają, ile emocji itp.) i chwytającą fabułę. Koniec z przesłodzeniem, wreszcie w takich filmach mogę zobaczyć prawdziwie emocje, miłość. Bo nie trzeba miliona słów by przekazać drugiej osobie najważniejsze przesłanie. A ile jeden gest potrafi wzruszyć.
Ostatnio do moich ulubionych filmów dołączyłam „Once”, subtelny irlandzki film. Mam słabość do muzyki z tego kraju..Film o miłości i brzmi to niby banalnie – ale nie w tym filmie. W trakcie oglądania jest tyle pięknych utworów ze świetnymi tekstami, które tworzą historie dwójki ludzi – zakochanych w sobie ludzi, których pasją jest muzyka. Ale jak tu pogodzić brutalne, szare życie z ukochaną muzyką? Przejmujący obraz, taki intymny w swym przekazie.
Moja ulubiona komedia: „Mała Miss”. Po prostu umieram ze śmiechu oglądając to nawet po raz n-ty! Jaka ta rodzina jest niesamowita i pokręcona, i jak przy tym nie popada we własną karykaturę! Niby taki zwykły film, fabuła prosta, a jaka nadzwyczajna w swojej prostocie! Przy mnie nie można włączyć momentu, kiedy w drodze zacina się im klakson, bo nie porozmawia się ze mną przez kilkanaście następnych minut! A występ małej na końcu..
Ostatnio do moich ulubionych filmów dołączyłam „Once”, subtelny irlandzki film. Mam słabość do muzyki z tego kraju..Film o miłości i brzmi to niby banalnie – ale nie w tym filmie. W trakcie oglądania jest tyle pięknych utworów ze świetnymi tekstami, które tworzą historie dwójki ludzi – zakochanych w sobie ludzi, których pasją jest muzyka. Ale jak tu pogodzić brutalne, szare życie z ukochaną muzyką? Przejmujący obraz, taki intymny w swym przekazie.
Moja ulubiona komedia: „Mała Miss”. Po prostu umieram ze śmiechu oglądając to nawet po raz n-ty! Jaka ta rodzina jest niesamowita i pokręcona, i jak przy tym nie popada we własną karykaturę! Niby taki zwykły film, fabuła prosta, a jaka nadzwyczajna w swojej prostocie! Przy mnie nie można włączyć momentu, kiedy w drodze zacina się im klakson, bo nie porozmawia się ze mną przez kilkanaście następnych minut! A występ małej na końcu..
Ulubiony? Z całą pewnością (choć od stosunkowo niedawna) "Siódma pieczęć" Ingmara Bergmana. Prawdziwe arcydzieło, dla osób które lubią filmy, które skłaniają do refleksji jak i zmuszają do głębszego zastanowienia się nad pewnymi tematami. Naprawdę polecam.
A zanim poznałem „Siódmą pieczęć”? „Pulp Fiction”, ale tutaj już wiele mówić raczej nie trzeba.
A zanim poznałem „Siódmą pieczęć”? „Pulp Fiction”, ale tutaj już wiele mówić raczej nie trzeba.