Niecałe dwa lata temu (zupełnie przez Przypadek*) wpadła mi w ręce książka tego autora. Nosiła tytuł "Nigdziebądź", miała brzydką okładkę i nie zapowiadała się zbyt ciekawie. Leżała na półce, czekając, aż skończą mi się inne książki. Kiedy pokryła ją warstewka kurzu, zaczął padać śnieg, a mi wyjątkowo nie chciało się szperać wśród rodzinnych zbiorów książek, sięgnęłam po nią. Oderwałam się następnego ranka, zła na to, że "się skończyła".
Kolejną pozycją, którą przeczytałam, tym razem upolowaną w księgarni z pełną premedytacją, był "Dobry Omen", pisany przez Gaimana i Pratchetta. Pratchettowi ufałam, mając za sobą większą część Świata Dysku, więc uznałam, że nawet jeśli "Nigdziebądź" było tylko chwilowym przebłyskiem geniuszu Neila, Omen nie rozczaruje mnie właśnie przez obecność narracji pratchettowskiej. Nie rozczarował. Podobnie jak "Amerykańscy Bogowie" i... w sumie wszystkie inne książki oraz zbiory opowiadań Gaimana.
Nigdy nie podejrzewałabym, że stanę się fanką komiksów. Uważałam, że to dobre dla pryszczatych okularników, żyjących w swoim własnym świecie, dla wiecznych chłopców. Niestety myliłam się i (przez podłego Gaimana) jedna z półek zarezerwowana jest na serię Sandmanów. Obok leży "Arlekin i walentynki" i kilka innych rysunkowych powieści, które okazały się posiadać fabułę, która (co dziwne) wciągała, potrafiła być skomplikowana i odwoływać się w dosyć sprawny i sympatyczny sposób do mitologii oraz wierzeń pogańskich, czy też przetwarzać historię na potrzeby własne.
Beowulf, film animowany, który jak dla mnie okazał się porażką, też niestety dopisany jest do twórczości tego autora - był on sprawcą części scenariusza. Poza tym pisze książki dla dzieci (Koralina, Wilki w ścianach, Księga cmentarna), które po przeczytaniu okazują się być miłą rozrywką dla osób starszych (moja mama była zauroczona Koraliną).
Właściwie chciałam zrobić mu reklamę, polecić i jeszcze raz polecić wszystkim, mającym czas i lubiącym czytać. Chciałam też spytać o wrażenia osób, które miały styczność twórczością Gaimana. Nadal czuję się w moim zauroczeniu opuszczona
(Poza tym jeśli ktoś będzie miał potrzebę wypożyczenia jego książek i/lub komiksów, można mnie znaleźć w Chojnicach albo w Gdańsku)
* Przypadek jest moim ulubionym stworkiem, niezwykle dla mnie łaskawym. Pozdrawiam Przypadka:)
Kolejną pozycją, którą przeczytałam, tym razem upolowaną w księgarni z pełną premedytacją, był "Dobry Omen", pisany przez Gaimana i Pratchetta. Pratchettowi ufałam, mając za sobą większą część Świata Dysku, więc uznałam, że nawet jeśli "Nigdziebądź" było tylko chwilowym przebłyskiem geniuszu Neila, Omen nie rozczaruje mnie właśnie przez obecność narracji pratchettowskiej. Nie rozczarował. Podobnie jak "Amerykańscy Bogowie" i... w sumie wszystkie inne książki oraz zbiory opowiadań Gaimana.
Nigdy nie podejrzewałabym, że stanę się fanką komiksów. Uważałam, że to dobre dla pryszczatych okularników, żyjących w swoim własnym świecie, dla wiecznych chłopców. Niestety myliłam się i (przez podłego Gaimana) jedna z półek zarezerwowana jest na serię Sandmanów. Obok leży "Arlekin i walentynki" i kilka innych rysunkowych powieści, które okazały się posiadać fabułę, która (co dziwne) wciągała, potrafiła być skomplikowana i odwoływać się w dosyć sprawny i sympatyczny sposób do mitologii oraz wierzeń pogańskich, czy też przetwarzać historię na potrzeby własne.
Beowulf, film animowany, który jak dla mnie okazał się porażką, też niestety dopisany jest do twórczości tego autora - był on sprawcą części scenariusza. Poza tym pisze książki dla dzieci (Koralina, Wilki w ścianach, Księga cmentarna), które po przeczytaniu okazują się być miłą rozrywką dla osób starszych (moja mama była zauroczona Koraliną).
Właściwie chciałam zrobić mu reklamę, polecić i jeszcze raz polecić wszystkim, mającym czas i lubiącym czytać. Chciałam też spytać o wrażenia osób, które miały styczność twórczością Gaimana. Nadal czuję się w moim zauroczeniu opuszczona
(Poza tym jeśli ktoś będzie miał potrzebę wypożyczenia jego książek i/lub komiksów, można mnie znaleźć w Chojnicach albo w Gdańsku)
* Przypadek jest moim ulubionym stworkiem, niezwykle dla mnie łaskawym. Pozdrawiam Przypadka:)