Choć już dawno nie grałem w Bg to pamiętam, że niezbyt do gustu przypadło mi zadanie, które wykonywaliśmy dla Keldorna. Ogólnie nie przepadam za wykonywaniem czegokolwiek dla obrzydliwie praworządnych.
Średni mi leżała też pomoc dla Herdalisa, gdzie zostałem uwięziony w innym wymiarze i musiałem się tam tłuc. Pamiętam, że grając pierwszy raz miałem tam spore problemy, a nie dało się wrócić.
Grając w BG2 po raz pierwszy miałem problemy z Kulą Sfer. Po nocach mi się śniła. Jednak potem już Kulę lubiłem.
Nigdy nie lubiłem robić za chłopca na posyłki w gidlii Mae`vara. Drażniło mnie to i tyle.
I ostatnie - Firkraag. Zawsze szło banalnie, ale jakieś 2 miechy temu zacząłem grać od nowa, doszedłem do tego momentu i... klapa. Nic. Zero. No kurna, bił mnie jak chciał. I od tamtego momentu nie uruchomiłem BG2 i mam obrzydzenie do dziś. ;u
Hmm...
Nie lubię zadania na Wzgórzach Umar, te w ruinach świątyni. Zawsze przed każdym przejściem, każdym korytarzem musiałem zapisywać grę i co najmniej raz z niego korzystałem. Nie lubię tego
Zadania w Dokach dla Gildii Mae'Vara - przyznaję się, iż z tego powodu zwykle drogiego Yoshimo pozostawiałem w podziemiach Irenicusa, zdrada swoją drogą. Jeśli szukać dalej to zadanie Nalii - dużo biegania i walki, średnia zabawa.
Gdyby dodać mody to na pewno zadanie z szukaniem Boo - z początku było śmieszne, ale potem robiło się męczące niczym utyskiwania Aerie.
heh jak mnie tu dawno nie bylo... ale niestety armia wezwala ale wracajac do tematu to nigdy nie lubilem zadania w gaju druidów ;p i jak juz ktos wyzej wymienil... wzgorza umar
Użytkownik Matthias Circello dnia pon, 08 wrz 2008 - 16:44 napisał
I ostatnie - Firkraag. Zawsze szło banalnie, ale jakieś 2 miechy temu zacząłem grać od nowa, doszedłem do tego momentu i... klapa. Nic. Zero. No kurna, bił mnie jak chciał. I od tamtego momentu nie uruchomiłem BG2 i mam obrzydzenie do dziś. ;u
~~
Ja osobiście najbardziej nie lubię zadań związanych z prowadzeniem teatru. Ble. ;<
Nienawidzę zadania dla Bodi - zabicie Arana.
Wyrżnąć wampiry Bodi dla Arana to betka w porównaniu z tym, gdy masz go zabić nagle cała jego siedziba jest tak napakowana pułapkami, że można dostać cholery, a i bez Prawdziwego Wiedzenia magów skrytobójcy zaszlachtują jak wieprze... raz zdarzyło mi się, że mojego głównego bohatera - Człowieka Wojownika - jednym krytykiem w plecy skrytobójca znikąd posłał w zaświaty...
A w ToB nienawidzę Twierdzy Ognistego olbrzyma - apropo pułapek - a ponadto gdy pierwszy raz przechodziłem grę stwierdziłem, że zrobię to jedną postacią - Mnichem. Tak, w tej twierdzy i tylko tam spotkałem żywiołaki magii... Moja reakcja była po prostu "O Kur..." taaa... pięści +3 w takich chwilach zdają się być naprawdę beznadziejne... ile by się dało aby przez chwilę nie miały umagicznienia...
Znienawidzone zadanie?
Ciężko powiedzieć.
Twierdza D'Arnise jest mało ciekawa, wąskie korytarzyki i tym podobne. 6-osobowa drużyną ciężko się tam gra.
Gaj druidów: Te laso-bagna mnie dobijają nigdy nie mogę znaleźć właściwej ścieżki. Jak dla mnie to tam po prostu nic nie widać.
Kolejne: Zdobycie czegośtam wielkiego mózgu illithydów w Podmroku. Motyw że moją postać łapią jakieś knypki które myślą że jak mają na twarzy kilka kut... khem... no to są fajne.
Kult Bezokiego- zadanie dziwne O.o Łażenie po kanałach i do tego jeszcze jakaś różdżka nie wiadomo skąd mogąca zniszczyć świat. I Amunator-bóg prawie martwy... bez klimatu kompletnie. Już nie wspominając że questa dostaje się od świętkoszkowatego Keldorna. O.o uhh...
Wzgórza Umar nie są jakieś wybitnie ciekawe ale mają to coś. A mianowicie smoka
Wymieniłem tu tylko wady jakie ja widzę w poszczególnych zadaniach. Każde z nich ma oczywiście także swoje zalety więc bardzo ciężko wybrać któreś jako to "najgorsze". Ale jeśli już to Gaj druidów i kult bezokiego.
Gildia Mae'Vara akurat mi się podoba. Zadanie proste, łatwe a i 10k ss można zgarnąć nie licząc całkiem niezłych przedmiotów dla złodzieja
Zdecydowanie Wzgórza Umar i cienie. Nudne to i frustrujące, a pożytku z tego niewiele. Potem jeszcze na upartego zadanie od Haer'dalisa i krótka wycieczka do sfery więziennej.
Podziemia Ireneusza bez dwóch zdań również podmrok nudny jak flaki z olejem (beznadziejnie przedstawiony jak dla mnie) oraz zabawa z Bodhi. Chyba najciekawszym zadaniem jest Bez oki oraz tępienie wampirów.
A ja powiem, że poziom Twierdzy Strażnika ten z sieciami portalami. Jak pierwszy raz grałem spędziłem tam z dwie noce zanim udało mi się wyleźć. Na drugim miejscu też rzuciłbym Mea'Vara a na trzecim zadania w teatrze, są takie... nudne i tak zawsze na końcu go sprzedaje.
Nigdy nie lubiłam zdań typu "Idź tam, zrób to i wróć tu" - bo na ogół trzeba było po miliard razy biegać tam i z powrotem, rzucać zaklęcia przyspieszania, biegać znowu, znowu rzucać, a nie daj Bóg o czymś zapomnisz! Masakra ; o
I faktycznie, chyba te Mae'Var... Nigdy też jakoś nie lubiłam sprzątania pod cmentarzem ; p
I w ogóle wydaje mi się, że najciekawsze zadania to są te poboczne ; p
Lochy Irenicusa, jeśli można uznać to za zadanie. Poza tym nigdy nie lubiłem kanałów pod slumsami. Jednak tak naprawdę to żadne zadanie nie zostało przeze mnie szczególnie znienawidzone. Niektóre są mniej ciekawe, ale w porównaniu do zadań z innych produkcji i tak są bardzo fajne.