Każdy chyba słyszał o dziecku GPG i Chrisa Taylora – Dungeon Siege'u. Zanim przyjdzie nam zatopić kły w najnowszej – trzeciej – odsłonie, będziemy mieli okazje zmienić trochę realia. Space Siege, bo o nim mowa zbliża się wielkimi krokami. Sama nazwa już sugeruje z czym będziemy mieli do czynienia ale pozwólcie na małą prezentacje.
Jako Seth Walker – inżynier cybernetyki – będziemy przemierzać pokłady statku kolonizacyjnego, który oględnie mówiąc zajmuje taktyczne pozycje z dala od wroga, a kolokwialnie to po prostu spiernicza przed inwazją obcych, która zrównała naszą planęte z ziemią (jakkolwiek dziwnie to brzmi). Zatem ładujcie działka i rozgrzewajcie serwomotory pancerzy wspomaganych, bo – parafrazując Minsca – trzeba skopać komuś rzęsiście zadki.
By osłodzić czekanie do premiery proponujemy ofertę z poniższego menu:
TRAILER target="_blank" rel="nofollow noopener noreferrer">TRAILER – prezentujący historię i głównego bohatera
No, to się nazywa oryginalność. Chociaż nie, jakby się lepiej zastanowić, to już słyszałem o cRPG osadzonym na wielkim statku kosmicznym. Ale wygląda nieźle, może coś z tego będzie.
Sam ostrzyłem sobie zęby na SS (swoją drogą dziwny skrót ) i to był mój pewniak do zakupu. Jednakże ostatnio zaniepokoiły mnie narzekania wielu graczy na demo i dosyć chłodne przyjęcie gry przez media (nudny, mało klimatyczny, mało przedmiotów, krótki, niewykorzystany potencjał). Raz już wtopiłem z zakupem Legend: Hand of God i drugi raz nie zamierzam
No cóż, Ekh już umieścił swoje doznania wywołane kontaktem z demo i muszę przyznać, że nie wygląda to zachęcająco. Niewykorzystany potencjał to chyba najlepsze określenie.
Odnoszę wrażenie, że SS to tylko rodzaj odetchnięcia po serii DS. Coś jak Icewind Dale po pierwszym Baldurze. Mnie najbardziej boli fakt, że gra podobno ma oferować tylko 40h rozgrywki. Jako, że to pewnie liczone pod głupiegoo amerykanina to dobry gracz zalatwi to w 25h, a to będa 3 dni gry jak wciągnie.
Hmm, zawsze myślałem, że BG i ID mają różnych twórców, przynajmniej jeżeli idzie o skład zespołu. Zresztą, po co ja o tym gadam. Moim zdaniem krótka i do tego liniowa gierka, nie powinna kosztować więcej jak 20 zł. Bo radocha jest tylko, gdy przechodzisz pierwszy raz...