Choć przy instalacji mamy wybór (wersja kinowa czy pełna lokalizacja), ja w swojej ufności w dystrybutora (to w końcu CD-Projekt ma na swoim koncie genialny przekład Planescape: Torment czy Baldur's Gate) i pomimo nieciekawych sygnałów (obejrzałem kilka filmików na Gram.pl), poszedłem na całość - zdecydowałem się na opcje numer dwa. No i trochę teraz żałuje. Dlaczego ?
Ano dlatego, że głosu męskiej wersji komandora użyczył pan Dorociński - aktor może i dobry, ale powinien dostać dożywotni zakaz dubbingu za to co uczynił Gościa słuchać już nie mogę, za co mu zapłacili ? Jest strasznie sztywny i nie okazje w ogóle emocji. Czy płomienne przemówienie, czy luźna gadka z towarzyszami - wszystko brzmi tak samo. Grając czuje się jakbym oglądał w telewizji serial pokroju W-11 czy Detektywi. Nie wiem miał dzień spaprany czy co ? A szkoda, bo podczas moich wędrówek, reszta aktorów sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Znaczy się, trudno mi jest ocenić jak się to ma do angielskiego odpowiednika i czy oni też nie spaprali sprawy (angielskich speech'ów nie słyszałem). Jednak do swojej roli bardzo starannie się przyłożyli i za to im chwała (trudno się dziwić, większość z nich to weterani i przy niejednej grze maczali palce).
Do tekstu też nie mam zastrzeżeń Żadnych znaczących baboli czy bezsensownych tłumaczeń nie zauważyłem. Podsumowując, polecam pełną lokalizacje tylko tym, którzy zdecydują się grac panią Shepard Magdalena Różczka swoją rolę zagrała dobrze (z tego co słyszałem). Inaczej niech lepiej sobie odpuszczą nerwów i salw śmiechu w poważnych momentach