[BGII] Wampiry czy złodzieje cienia?
złodzieje cienia czemu dla doświadczenia dla bogactwa i dla przyjemności gry.
Po za tym grając można nasłać na wampiry dritza i jego kompanów doprowadzić by ich zabili schować w jakiejś skrzyni najcenniejsze łupy i wyjść na zewnątrz resztę oddać temu magowi, żeby się odczepił.
Po za tym grając można nasłać na wampiry dritza i jego kompanów doprowadzić by ich zabili schować w jakiejś skrzyni najcenniejsze łupy i wyjść na zewnątrz resztę oddać temu magowi, żeby się odczepił.
Użytkownik Soldier dnia pon, 22 paź 2007 - 23:42 napisał
złodzieje cienia czemu dla doświadczenia dla bogactwa i dla przyjemności gry.
Po za tym grając można nasłać na wampiry dritza i jego kompanów doprowadzić by ich zabili schować w jakiejś skrzyni najcenniejsze łupy i wyjść na zewnątrz resztę oddać temu magowi, żeby się odczepił.
Po za tym grając można nasłać na wampiry dritza i jego kompanów doprowadzić by ich zabili schować w jakiejś skrzyni najcenniejsze łupy i wyjść na zewnątrz resztę oddać temu magowi, żeby się odczepił.
[post="89145"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
A co takiego cennego może mieć drużyna Drizzta. Ja się strasznie zawiodłem na jego ekwipunku. Do niczego się nie nadaje.
Gość_sarevok23*
#28
Złodzieje Cienia. Za wampirami nieszczególnie przepadam, takie staruchy, co powinny w grobie siedzieć, a nie plotkować na cmentarzu A Bodhi to już kompletnie nie lubię. Jak ją widzę na ekranie to mi się niedobrze robi Złodzieje Cienia są spoko ziomki. Chyba więcej można u nich zarobić, niż u Bodhi.
Złodzieje Cienia... co prawda lubię wampiry, ale nie podoba mi się to, że później i tak trzeba je wybić. Ponadto Arkanis Gath, którego trzeba ubić, jak się gra po stronie wampirów strasznie mnie wkurzał swoim sztyletowaniem. Za to lubię jego wsparcie przy ostatecznej walce z Bodhi. Dlatego wolę Złodziei.
Ja wolę Złodziei Cienia, chociaż są denerwujący. W czasie wykonywania zadania dla Renala jeszcze można było się czuć przez nich szanowanym, ale po poznaniu Arana uznałem, że Dziecko Bhaala daje sobą sterować i nie podobało mi się to, bo w tej grze zawsze chciałem być kozakiem ponad wszystkimi ;P
Przy pierwszym przejściu gry ciekawość wzięła górę i wybrałem wampiry. Chyba nawet nie zorientowałem się że to wampiry ale klimat pogawędki z Bodhi na cmentarzu zrobił robotę. Tak naprawdę nie lubię ani jednych ani drugich, ale że zwykle grywałem dobrymi postaciami to wybierałem mniejsze zło czyli złodziei. Poza tym od Arana dostajemy bardzo kuszący amulecik zabezpieczający przez wyssaniem poziomu [w sam raz dla kapłanów i mnichów ]
Zawsze stawiałem na Złodziei Cienia ,ale raz lub dwa razy przyłączyłem się do wampirów ze względu na postać Valen(MOD).Dzięki niej moje życie stało się mroczne i interesujące .
A ja raz przyłączam się do tych, a raz do tych. Zależy od postaci. Ogólnie gdybym nie musiał, to nie trzymałbym ani z tymi, ani z tymi, bo złodzieje zawsze mnie denerwowali, a zwłoki mnie nie kręcą. Właściwie to jedyną rzeczą wartą tego wszystkiego jest amulet Linvaila chroniący przed wyssaniem poziomu (Który zdobędziemy bez względu na to, do której ze stron przystaniemy.)
Cóż, grałem dawno, pamięć może zwodzić, ale czy nie jest tak, że przyłączając się do Bodhi omijamy całą lokację? O podwodne miasto Sahaguinów mi chodzi (nie wiem czy dobrze napisałem - takie ludzie - jaszczurki). Jeśli mam rację, to przyłączenie się do wampirów jest całkowicie nieopłacalne. Twórcy Baldura dbali o moralność graczy.