Kobiety w czasie Euro 2008

Ja oglądałem z dziadkiem jak miałem 7-8 lat. Fajnie było. Stary, kolorowy tv, piwko (dziadka - żeby nie było) i babcia z obowiązkowymi pierogami ze śmietaną... Szkoda, że tak szybko to minęło.

Co do Euro: nie jestem fanem piłki, oglądam tylko ze względu na naszych. Taka okazja nie zdarza się często (w zasadzie to zdarzyła się po raz pierwszy), więc głupio byłoby przegapić. No i ten szum medialny wokół dzisiejszego meczu... sami rozumiecie. Chcąc nie chcąc trzeba obejrzeć i już.
Odpowiedz
Ja się z dziadkiem zawsze zakładałem o 1 zł i prawie zawsze przegrywałem. ;] Do dziś to chyba majątek mu wiszę.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Włączymy konsolę i będziemy grać. I nie czytać gazet.
Odpowiedz
Ja tam nigdy nie rozumiałem oglądania żadnej dyscypliny sportu...już wolę sam wyjść na to świeże powietrze i trochę pobiegać. TV to zUo ogólnie.

Euro mnie mało obchodzi, tym bardziej, że do wtorku muszę się obawiać ocen rocznych. Funkcjonować zacznę dopiero w środę


Odpowiedz
np. moja matka, dwie babki to już się nawet szykują na ten mecz .. co kobiety mają robić? Oglądać/nie oglądać. Głupie dopowiedzenia i pełny sztucznego entuzjazmu komentarze lepiej zachować dla siebie. Po co w ogóle ten temat? Sam chyba oglądać nie będe bo nie będzie mi się chciało. Zazwyczaj jak jest jakiśdobry mecz to włączam te 5 minut do końca rozgrywki i mam nadzieję na dogrywkę, karniaki bo jest najbardziej 'emocjonująca'.
Odpowiedz
Raanyyy... Się poczułam kurczę jakimś mutantem po przeczytaniu tego wszystkiego :)". Ot bowiem oświadczam wszem i wobec, że mecze oglądać lubię choć niestety nie mam teraz na to czasu i wczoraj to było zioranie znad książki na ekran telewizora z wyciszonym dźwiękiem... Nie śledzę żadnych rozgrywek ligowych, wiem co to spalony (jakieś 40 cm wczoraj i nie byłoby do zera ), oglądam tak właściwie tylko rozgrywki na poziomie międzynarodowym, a podczas poprzedniego Euro pokłóciłam się z ojcem, bo on był za Czechami a ja za Grecją (i kto wygrał? ha? ) Zagorakis i Nikopolidis górą . Co jest niczym w porównaniu z moimi dwoma znajomymi, które jeśli nie są na meczach Wisły to jest to ich życiową tragedią, za obrażenie ukochanych Klubów są skłonne urwać głowę i śmiem twierdzić, że są w stanie przegadać w tej materii dowolnego faceta .

Ale wracając do tematu - doskonale rozumiem zarówno kobiety jak i facetów, którzy po prostu nie są tym zainteresowani - i cenie zwłaszcza tych, którzy otwarcie o tym mówią (no dobrze no, tylko raz popatrzyłam na faceta, który piłki nie lubi jak na wariata ). Co do sławetnego problemu meczy i czasu - nie do końca potrafię dostrzec gdzie jest problem - bo nie wmówicie mi, ze jak ich nie ma, to spędzacie ze swymi lubymi 24 na dobę, 7 dni w tygodniu . A w czasie gdy inni oglądają mecz można zrobić milion i jedną rzecz - od czytania książek, po wypad ze znajomymi gdzieś .
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Mezlar Mizzrym dnia nie, 08 cze 2008 - 15:56 napisał

(..) Po co w ogóle ten temat?


Może istnieje dlatego, że ktoś chciał o tym pogadać i nie znalazł(a) podobnego wśród już istniejących ?
Ja oglądałem i uczyłem się do egzaminów. Egzamin zdałem, Polacy przegrali - niech i tak będzie
Ciekawostka - siostra oglądała ze mną pokazując mi nowy zakup. Wchodzi - gol dla Czechów, wchodzi drugi raz (w tym samym nowym zakupie) - karny i gol dla Chorwatów i...wchodzi na mecz Polaków - i nic. Cóż, bluzka sprzyja lepszym...
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz
A u mnie w domu nie trzeba było oglądać meczy żeby wiedzieć kto wygrywa, mój tata ogląda przemówienie Kubicy po wyścigu (dopiero zaczął się mecz i stwierdził że nic mu nie umknie), ja uczyłem się, a siostra uczy się (w pokoju z otwartym oknem),i nagle jakiś niezrozumiały krzyk z podwórka, na to siostra z pytaniem, czy to prawda że Podolski strzelił gola? XD
Odpowiedz
Odpowiedź na 1 post tematu - Mivedo, nie powiesz mi, że nie oglądasz mistrzostw;) W to akurat nie uwierzę
A kobiety w tym czasie mogą iść na jakieś spytki, o;P
Jestem dumny z moich 100%



Odpowiedz
Albo na drutach porobić w domowym zaciszu jak na prawdziwą matkę polkę przystało... A nie tam im jakieś głupoty w głowie.
Odpowiedz
Ja Polska Niemcy nie oglądałem, wszystkie siły poświęciłem Grand Prix w Montrealu potem na spacer, po za tym spodziewałem się takiego wyniku.
(ciach !) z football'em, Kubica jest pierwszy Polacy pewnie nie przejdą mogę się założyć o piwo.

Unikaj wulgaryzmów, to forum stara się uchodzić za kulturalne - Tokar
Odpowiedz
Ja mam takiego pecha, ze co meczu nie obejrzę to nasi przegrywają. Ostatni raz oglądałem jak był bodaj Mudnial w Korei i też przegrali!
A kobiety niedługo nie będą miały problemów bo mecze z "naszymi" sie szybko skończą, a one będą mogły wrócić do robienia obiadów bo faceci przestaną żyć tylko o piwie i chipsach..

Odpowiedz
Na nic tak nie czekam jak na mecze, w których bierze udział nasza reprezentacja. Oczywiście ligą angielską oraz wszelkimi mistrzostwami również nie pogardzę. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić siebie samej, nie wiedzącej co ze sobą zrobić kiedy jest mecz w telewizji. Masakra.
Zasady wbrew temu co mówią są banalne i wystarczy chcieć je poznać. Tyle na ten temat.

A tak na deser dam kabaret w wykonaniu Dańca nt. kobiet i MŚ
Doktor Freud spojrzał z rozdrażnieniem na swoje zimne cygaro, uznając jego nagłe zgaśnięcie za personalny atak.
Przypadek Adolfa H. Eric-Emmanuel Schmitt


Odpowiedz
Ale przecież to tylko banda spoconych facetów w krótkich spodenkach biegająca przez półtorej godziny za kawałkiem zdechłej kozy. Co więcej, kiedy któryś z nich do wyżej wymienionej kozy dobiegnie, to zamiast wziąć ją pod pachę i pójść z nią do domu, żeby pokazać żonie, że dobiegł najszybciej, to oni nią kopią jak śmieciem.
Nie do końca rozumiem ideę kibicowania jakiemukolwiek sportowcowi.

Odpowiedz
A ideę uwielbienia i oddania czemuś rozumie?
Odpowiedz
Jasne, ale czemuś co na to zasłużyło. Sam fakt, że ktoś szybko biega albo wysoko skacze nie jest dla mnie specjalnym powodem. Fakt, że włożył w to masę wysiłku świetnie o nim świadczy, jednak są cechy lepsze niż bycie konsekwentnym w dążeniu do celu, czy świetnie rozwinięte mięśnie.
Odruchów patriotycznych nie mam. Ostatecznie jest to zupełnie losowe, że ktoś urodził się w moim kraju a nie tysiąc kilometrów na lewo czy prawo. Jasne, klawo, że bliżej, ale żebym od razu kogoś za to wielbił?

Odpowiedz
Banda spoconych facetów? Może i tak, ale za to jakich facetów
A tak bardziej serio, to ja z piłką nożną jestem związana od kiedy byłam malusieńka. Się z kolegami wychodziło by pokopać tą, jak to nazwałeś, kozę. Lubię rywalizację, lubię wygrywać. Poza tym sam sposób jak piłkarze biegają z tą piłką, kopią, podają. Że mają siłe tyle biegać i skakać. To jest niesamowite i sprawia, że gra jest arcy ciekawa. No i dochodzi do tego jeszcze ten patriotyzm. No bo, kto wygra mecz?!
Doktor Freud spojrzał z rozdrażnieniem na swoje zimne cygaro, uznając jego nagłe zgaśnięcie za personalny atak.
Przypadek Adolfa H. Eric-Emmanuel Schmitt


Odpowiedz
Mnie tam spocone i zziajane twarze, które w gruncie rzeczy mają taką samą aparycję, jak te z podwórka w trzy/cztery paski i podobne IQ, jakoś nie kręcą
Odpowiedz
← Karczma

Kobiety w czasie Euro 2008 - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...