No właśnie , który rozdział był dla was najfajniejszy a który najtrudniejszy??
Zależy jako kto się gra , ale najtrudniej to chyba było mi w miejscu pod fortecą Pandemonium , potwory tamtejsze były naprawdę potężne.....
A najfajniejszy rozdział to był chyba pierwszy....wszystkie lubie ale tam mi się najbardziej podobało.........
W sumie masz racje co do najtrudniejszego ale najfajniejsze to dla mnie napewno Kurast nie było , może i towarzysze fajni ale nie znosiłem tej dżungli i łupieżców......
Pozatym podobały mi się krainy w Lut Golen , pustynne ale ładne , ciekawe , i dobra te różne podziemne grobowce.
A ja myślę, żę najlepsze jest pierwsze, bo najbardziej przejrzyste. W innych kręcisz się i i tak nic nie znajdziesz. A najtrudniejsze było piąte. Nigdy nie znalazłem drogi do ścieżki na Arreat.
Najfajniejszy to 5 akt(zwłaszcza Eldrich Sprawca) a najtrudniejszy to III. Nie lubię się tak błąkać po tym lesie, przez co często się gubie + łupieżcy.
3 zdecydowanie najtrudniejszy przez to błąkanie sie po dżungli choćby w poszukiwaniu Gidbina a najfajniejszy 5 poniewaz jest tam najwiecej miejsc do obejżenia i jest tam prawdziwa żeź ;]
Dla mnie najtrudniejszym rozdziałem był rozdział 3. Ci denerwujący Szamani Łupieżców i to błądzenie po dżungli 5 akt też był trudny ze względu na Baala i te potworki ze wszystkich aktów, które były do pokonania przed nim... Najfajniejszy był akt 4 i 5 Akt 4 był fajny no bo dział się w Piekle, a to mówi samo za siebie A akt 5 op prostu trzymał klimat...
Jeśli chodzi o samą rozgrywkę to chyba najfajniejszy (jak ja nie lubię tego epitetu) był akt pierwszy, bo w sumie to początek rozgywki, a początki są najlepsze. Spotykamy starego drucha w Tristan, Andariel i jej jakże morczny śmiech (można się naprawdę wystraszyc ). Jeśli chodzi o same questy najbardziej podobał mi się chyba akt 2. Ogólnie laska i kostka Horradrimów, zaćmienie słońca i Duriel (z pozoru mało sławny przeciwnik, ale jakże potężny). Jeśli chodzi o akt 3 to najbardziej chyba ze wszyskich "bossów" trzymał mnie w napięciu Mefisto. A i ten filmik na koncu aktu był chyba njlepszy ze wszystkich. 4 akt... no cóż. Dla mnie był przeciętny. Lokacje wybinie mi się nie podobały, a Żygacze :?... przyprawiały mnie o ból głowy. W dodatku (akt 5) troszeczkę skrzanili głosy aktorów w filmiku, ale jak juz powiedzieliście akt ten był zdecydowanie najtrudniejszy i najciekawszy (chociaż nie przeczę, że te kurduple na tych potworkach były równie wkurzające jak Łupieżcy ). Oglnie cała saga trzyma niepowtarzalny klimat spotĘgowany przez oszałamiające przerywniki filmowe. Nic tylko czekać na Diablo III .
Pierwszy akt zdecydowanie był najlepszy. Budowanie nastroju, pierwsze kroki w rozwoju postaci, niesamowita muzyka... Mogłem stać kwadrans i słuchać sugestywnego pobrzdękiwania . Dalej było ciut gorzej - Lut Gholein mnie nie brało, w dżungli jak to w dżungli - ciemno i duszno... Piekło było nudne i trudne. LoD się bronił całkiem nieźle, ale siepanina była zbyt gwałtowna, nie było czasu na podziwianie muzyki i śnieżnych krajobrazów.