Cytat
Też mam sentyment do "niebieskiej serii", bo za dzieciaka tytuły z niej były jedynymi w zasięgu możliwości portfela (a wkrótce potem także możliwości komputera).
Heh... Święte słowa. Jak dostawało się 50 zł kieszonkowego na miesiąc, wypadałoby jeszcze kupić jakieś CD-Action czy inną prasę dla pełniaków i recenzji (czasy bez internetów, jedyne źródło informacji), że już o innych mniejszych przyjemnościach nie wspominając. Tym bardziej wielki props dla CD Projektu, że tyle lat pięknie walczył z plagą piractwa w naszym kraju i kusił do dobrego.
@Ravn Po części masz rację i jej nie masz. Sam byłem kiedyś zdania, że kupuję tylko i wyłącznie pudełkowe edycje. Są bezpieczniejsze, niezależne od humoru innych platform i niepodatne na wspomniane wcześniej zmiany w umowach licencyjnych. Poza tym smaczki i gadżety dodawane do nich cieszyły duszę kolekcjonerską
Problem w tym, że ładnych kilka lat temu zaobserwowałem, iż wersje pudełkowe niewiele w tym względzie zmieniały. Chcesz zainstalować grę - musisz zarejestrować ją na Steamie, Originie czy GOG. To może oszczędność ściągania dla tych, co mają kiepskiego neta? NOPE. Instalujesz grę z płyty - spoko, ALE musisz ściągnąć jeszcze kilka innych dodatkowych plików, nie mówiąc już o sporej wielkości łatkach. No i nie mówimy tu o grach na jednej płytce czy dwóch, lecz o kolosach na 4 czy nawet 7 płytach DVD (patrz "GTA V"). Pomijam już fakt, że większość pudełkowych wydań nie miała w środku płyty czy nawet głupiej instrukcji, tylko świstek papieru, którym się nawet nie podetrzesz z nadrukowanym kodem "ściągnij sobie ze Steama". Wow.
Więc, jaki sens ma kupowanie tych edycji pudełkowych, jeżdżenie po mieście czy czekanie na kuriera, skoro i tak muszę logować się na te platformy i ściągać grę? To pierdziele taki biznes. Już wolę zrobić kilka kliknięć myszą i nie ruszać się z domu, leniwie sącząc sobie piwko. Jasne, też chciałbym, aby było miejsce dla edycji pudełkowych, ale powinno to wyglądać inaczej niż ma miejsce od kilku lat :x