Nazwaniem tego nudnym to nazywanie Pszczółki Mai mało skomplikowaną, bez scen dla dorosłych - nudną produkcją.
Nazwaniem tego nudnym to nazywanie Pszczółki Mai mało skomplikowaną, bez scen dla dorosłych - nudną produkcją.
Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Mój sąsiad Totoro"!
Praktycznie każdy, kto mnie zna, wie, jak bardzo fascynuję się postacią Totoro. Mam go na tapecie komputera i telefonu, posiadam koszulki z jego wizerunkiem, portmonetkę, a nawet obraz na ścianie. Przyznam szczerze, że jestem już nieco zmęczony wyjaśnianiem, kim tak naprawdę jest "chomik z wodobrzuszem". Cieszy mnie natomiast fakt, że postać tego niesamowitego stworka prezentowana jest coraz częściej szerszej publiczności – Totoro zaliczył chociażby cameo w "Toy Story 3". Ponadto jeśli spojrzycie na logo Studia Ghibli, spod którego szyldu wyszło mnóstwo świetnych pełnometrażowych anime, ujrzycie właśnie mojego ulubionego bohatera. Przyjrzyjmy się więc bliżej produkcji, która wykreowała tak niesamowitą postać – "Mojemu sąsiadowi Totoro". Jest to jedno z pierwszych dzieł Hayao Miyazakiego, wypuszczone dwa lata po "Lapucie – podniebnym zamku".... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!