Warto też dodać, że mimo jest to serial o superbohaterze komiksowym to w żadnym wypadku nie nazwałbym tu fabuły prostą, czy infantylną. Jest wprost przeciwnie, może nie w każdym aspekcie, ale generalnie tak i, jak napisałeś, rozterki moralne bohaterów odgrywają tu ważną rolę i każdy naprawdę może zginąć.
Co prawda Karen daleko do poziomu kretyństwa Laurel to jednak mnie ona i tak wkurzała z tym wpędzaniem wszystkich innych w kłopoty, szczególnie co to zrobiła z Benem...
Pierwszy sezon był tylko wstępem, drugi ma potencjał naprawdę rozwinąć skrzydła. Dobre czasy dla fanów komiksów nastały