Trochę obawiałem się tego filmu ze względu na czarno-biały montaż. Ale jak już zacząłem oglądać, to byłem zachwycony. Widowiskowy, mroczny, z pazurem i "brudnymi" bohaterami - tak jak lubię. Poszczególne historie trzymają poziom, choć najlepszą z nich jest zdecydowanie ta poświęcona Marvovi (zaiste świetny Rourke!). Chociaż też czasami odczuwałem znużenie podczas oglądania.
8,5/10
8,5/10