Oglądasz "Hannibala"? Cóż, jak dla mnie Mads MIkkelsen w roli psychopaty jest tak wiarygodny i zachwycający, że mimo całej sympatii dla Tennanta, cieszę się, że wybrano właśnie Duńczyka. A sam serial to najlepsza produkcja w TV Właśnie skończyłem 2 sezon i tylko utwierdziłem się w tym przekonaniu. Ok, było trochę zapychaczy - odcinków o sprawach niezwiązanych z głównym wątkiem, niemniej zawsze w końcu nadchodzą epizody wykonane wręcz perfekcyjnie z szokującymi scenami i zwrotami akcji. Pal licho, że mało to logiczne, na wyjaśnienia poczekam do następnego roku.
[Dodano po 21 dniach]
Ostatnio drugie sezony moich ulubionych seriali mnie zawodzą ("Ray Donovan" i "Graceland"), więc stwierdziłem, że spróbuję obejrzeć ósmy "Doctora Who". I jest znakomity! Capaldi świetnie wywiązuje się ze swojej roli: jest szalony, zabawny i niezwykle charyzmatyczny. Przekonał mnie do siebie już w pierwszym odcinku. Denerwuje mnie tylko jego towarzyszka, Clary. Naiwne młode dziewczę wyglądem przypominające uczennicę, a się okazuje, że to nauczycielka. Ogólnie epizody dają radę, szczególnie czwarty, bodaj najlepszy z ósmego sezonu. Szkoda tylko, że twórcy nie wykorzystują w 100% potencjału, bo np. historyjka z Robin Hoodem mogłaby być lepsza - zawiodła fabuła (przewidywalna, miałka, było kilka niezłych momentów jak scena pojedynku na początku, lecz mimo to ogółem oglądało się to średnio) oraz efekty (strasznie sztuczne i destrukcyjnie wpływające na próby stworzenia klimatu średniowiecza). Ale na razie jest ciekawie. Mój zachwyt mówi sam za siebie. W oczekiwaniu na kolejne odcinki z Capaldim obejrzę może poprzednie serie.
[Dodano po 21 dniach]
Ostatnio drugie sezony moich ulubionych seriali mnie zawodzą ("Ray Donovan" i "Graceland"), więc stwierdziłem, że spróbuję obejrzeć ósmy "Doctora Who". I jest znakomity! Capaldi świetnie wywiązuje się ze swojej roli: jest szalony, zabawny i niezwykle charyzmatyczny. Przekonał mnie do siebie już w pierwszym odcinku. Denerwuje mnie tylko jego towarzyszka, Clary. Naiwne młode dziewczę wyglądem przypominające uczennicę, a się okazuje, że to nauczycielka. Ogólnie epizody dają radę, szczególnie czwarty, bodaj najlepszy z ósmego sezonu. Szkoda tylko, że twórcy nie wykorzystują w 100% potencjału, bo np. historyjka z Robin Hoodem mogłaby być lepsza - zawiodła fabuła (przewidywalna, miałka, było kilka niezłych momentów jak scena pojedynku na początku, lecz mimo to ogółem oglądało się to średnio) oraz efekty (strasznie sztuczne i destrukcyjnie wpływające na próby stworzenia klimatu średniowiecza). Ale na razie jest ciekawie. Mój zachwyt mówi sam za siebie. W oczekiwaniu na kolejne odcinki z Capaldim obejrzę może poprzednie serie.