Dwa tygodnie na zad w Fantastyce w Kadrze zagościł film z pogranicza jawy i snu – "Cela", produkcja ciekawa, mało znana, ale posiadająca swoje mankamenty. W tym tygodniu cykl wciąż pozostaje w bardziej eterycznej sferze fantastyki zmiksowanej z małą domieszką steampunku.
![fantastyka w kadrze, cykl, filmy, seriale](https://gfx.gexe.pl/2014/3/04/04202752.jpg)
Ta charakterystyczna podkategoria science fiction wciąż wydaje się mało doceniana przez koncerny filmowe. Smuci mnie to wielce, bo uwielbiam ten klimat pary, mroku i akomputerowej techniki. Jest w tym coś prymitywnego, dzikiego, a jednocześnie zaskakującego i innowacyjnego. Niestety, filmowcy widocznie nie podzielają mojej fascynacji, racząc widzów dość wyeksploatowanymi kosmicznymi wojażami czy pięknymi elfami. Nie, żebym nie lubił tego typu produkcji, skądże znowu. Najzwyczajniej w dłuższej perspektywie wiele tego typu tworów jest kolejną, mało zaskakującą kalką przeszłości.
Ale to temat na inny cykl. Może w kolejnej odsłonie Filozofii Dnia Siódmego. Tymczasem zapraszam do zapoznania się z filmem "Franklyn".
![franklyn, film](https://gfx.gexe.pl/2014/4/18/18203822.gif)
... miasto rządzone jest przez religijnych fanatyków. Jego głównym prawem jest posiadanie wiary, niezależnie, czy jest to odprawianie modłów do wszelkiego rodzaju bożków, czy kult robienia manicure. Najważniejsze, by mieć w co wierzyć i być dzięki temu bardziej podatnym na kontrolę. Jednak są również ci, którzy sprzeciwiają się takiemu stanowi rzeczy, porzucając wszelką wiarę. Jednym z nich jest Jonathan Preest, próbujący pomścić śmierć dziewczynki złożonej w ofierze jakiemuś wyimaginowanemu bogu. Natomiast Milo to londyńczyk porzucony przez swoją narzeczoną w dniu ślubu, ostatecznie szukający ukojenia w ramionach nierealnej przyjaciółki z dzieciństwa. Zaś Emilia to emocjonalna studentka szkoły plastycznej, która za sprawą artystycznego projektu o samobójstwach i śmierci nęka swoją matkę, winiąc ją za traumy przeszłości.