Do Supergłupka modły byłyby bez celowe. Odbijałyby się od nieprzenikalnej bariery jego gaciowej głupoty
Cytat
A tak btw - to w ogóle można lubić Supermana?
To jest źle zadane pytanie. Jego cel, tak samo jak Kapitana Ameryki, był zgoła inny. Równie dobrze możesz zapytać, czy można lubić szwaczkę z zakładów Lenory 40 lat temu
Jej cel jest tylko jeden: wizerunkowo-propagandowy. Tak samo jak z Superkiem czy tym drugim Banał-Manem, choć Superek, jako najstarszy z całej pończochowej ekipy, przechodził przez największą ilość trawestacji, usiłujących z niego zrobić coś więcej niż nic. W każdym razie lubić go nie można, bo nie posiada absolutnie żadnych komponentów emocjonalnych, które angażowałyby odbiorcę. Jest oczywisty, dosłowny, miałki, jednowymiarowy i szablonowy tak bardzo, że nie da się do niego ustosunkować głębiej (przynajmniej ja nie potrafię).
Chociaż zaraz, jest tandetny, więc jednak jakiś afekt negatywny jest.
Cytat
Większym faggotem jest chyba tylko Whizzer
Oj nieeeeeeeee...
Dla mnie to jest najdenniejsza ze wszystkich fetyszystycznych koncepcji.