[Majesty 2: Symulator Królestwa Fantasy] Recenzja - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Co do Majesty 2 - trzeba pamiętać, że twórcy celowali jednak w to, że gra to symulator, nie strategia, więc jej forma może podchodzącym do niej jak do strategii wydać się nieco dziwna, wręcz odstręczająca.
Cytat
Lewy Krzysiu, ale na tym polega istota i piękno tej gry. Jak się komuś takie założenie nie podoba, to gra jest ewidentnie nie dla niego.
Cytat
To prawda, to fragment dosyć sporej wady tej produkcji. Samo rozbudowywanie się od początku nie byłoby jeszcze takie złe, gdyby urozmaicić to jakoś fabularnie. Np. w danym scenariuszu już na starcie masz jakąś potężną gildię, jak w części pierwszej, tu zaś ciągle ten sam schemacik. Co najwyżej w miarę postępów fabularnych zyskujesz dostęp do nowych budynków, ale to rozwiązanie jest już takiiim sucharem, że hej!
Cytat
A instalowałeś patcha? Jeśli tak i dalej gra nie działała to wina prawdopodobnie leży (hipoteza robocza), po stronie CDA. Grałem kiedyś w Fable z ich płyty i miałem w miarę podobny problem, do tego opisanego przez Ciebie. "Baśń" ciągle zrywała się do pulpitu, a instalowałem na trzech różnych komputerach i wszędzie miałem to samo. Skombinowałem w końcu grę z innego źródła i... doszedłem do końca bez problemów.
Ps. Przepraszam, że "trochę" późno odpowiadam, ale dopiero co przyuważyłem Twój komentarz
Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Majesty 2: Symulator Królestwa Fantasy"!
Za górami, za lasami leżała kraina fantasy zwana Ardanią. Panował nad nią niepodzielnie król Leonard I, z dynastii Wielkich Królów. Nieszczęśliwie dla władcy, jego panowanie przebiegało spokojnie, bez żadnych kryzysów, wojen i tego wszystkiego, o czym lubi się czytać w podręcznikach do historii. Obawiał się, że nie zostanie zapamiętany jako "Wielki", a jedynie jako "król". Więc zamiast zabrać się za rozwiązanie realnych problemów, np. tego, że z Ardanii jest wszędzie daleko i może warto byłoby to zmienić, kazał swoim magom wezwać najgroźniejszego demona z piekła. Ha, pokonanie go to byłby wyczyn chwalebny, godny zapisania w księdze dziejów! No i król się tam zapisał... ale jako ofiara losu. To Demon go pokonał i przejął władzę w stolicy, w konsekwencji czego państwo rozpadło się na dzielnice, a z najciemniejszych jam wypełzły najmroczniejsze potwory. No wiecie, nastały "ciekawe czasy". Sytuację miał uratować ostatni potomek z linii królów, odnaleziony przez królewskiego doradcę.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!