Trochę musieliśmy poczekać na kolejne zadania, zlecane nam w ramach bezpłatnego rozszerzenia Winds of Change. Tym razem w Centrum Kaineng zjawia się Zwiastun Czystości, który ma pomóc rozwiać wszelkie wątpliwości związane z działalnością Ministerstwa Czystości.
ArenaNet nie śpieszyła się zbytnio z wydaniem kolejnego kawałka Guild Wars Beyond. Sam początek Winds of Change okazał się mocno rozczarowujący. Dostępne zadania polegały właściwie tylko na oczyszczeniu kilkunastu lokacji z przeciwników, co przecież i tak robiliśmy w celu zodbycia tytułu "Pogromcy" na danym kontynencie. Aby nie było za łatwo, podniesiono poziom wrogów, dodano im najpopularniejsze wśród graczy zestawy umiejętności i puszczono w świat. Nagrody były także kontrowersyjne – bronie niemożliwe do przypisania w Komnacie Chwały (chociaż te z War in Kryta miały taką możliwość) i do tego nawet nie postarano się, by wyglądały inaczej niż to, co do tej pory widzieliśmy. Czy wyciągnięto wnioski?
Już pierwsze zadanie zdradza, że postanowiono mocniej popracować nad linią fabularną. Oczyściliśmy Kaineng z Zarażonych, zaś do miasta przybywa Reiko. Snuje plany silnego Cesarstwa i da się w jej wypowiedziach wyczuć nutkę tego, kto powinien stanąć na jego czele. Pojawia się w końcu Miku, której niegdyś pomagaliśmy w roli Keirana. Co też robi zabójczyni w takim miejscu?
Miku zostaje oskarżona o chęć zabicia Ashu, członka rodziny Reiko, zaś potem ofiarami padamy także my. Po prostu przeszkadzamy Reiko w jej wizji, ale nie udaje się jej nas zabić. Zadanie w drugiej części polega na ucieczce przed oddziałami Ministerstwa. Trzeba przyznać, że brakowało tego typu zadania, chociaż widzieliśmy je już chociażby podczas próby przedostania się do Lwich Wrót przed oddziałami Białej Opończy.
Od tej pory stajemy się wrogami Ministerstwa, któremu wcześniej przecież pomagaliśmy oczyszczać Kaineng z efektu działań Shiro. Okazuje się, że Ashu to brat Miko, zaś działania Reiko tylko doprowadziły do aktywności Jadeitowego Bractwa i Am fah. Stary przyjaciel Miku i jednocześnie Gwardzista Cesarski zleca nam kolejne zadanie. Bractwo czeka na nas na Górze Qinkai. Okazuje się, że musimy uratować dawnych przyjaciół: Kisai, Yuuna i Mai. Nacierające fale Ywti nie powinny nam sprawić większego kłopotu, ale wciąż trzeba pamiętać, by wspomnianą trójkę utrzymać przy życiu.
Bractwo jednak nie daje za wygraną i kolejne zadanie to starcie w Zatoce Seitung. Saperzy chcą wysadzić w powietrze całą osadę a nas czeka sukcesywne wybijanie grupek wroga. Zadanie to jednak jest o tyle ciekawe, że faktycznie pojawiają się saperzy Bractwa, którzy podbiegają do naszej drużyny i – niczym kamikadze – wysadzają się w powietrze, zwykle zabierając życie nawet sześciu naszym towarzyszom od razu.
Tego do tej pory w serii nie było i zostałem bardzo mile zaskoczony. Także od strony wizualnej nie ma do czego się przyczepić – jest chmara dymu, która sprawia, że przez chwilę nic nie widzimy. Można także pobawić się w rozbrajanie tego typu bomb i posłać naszego ożywieńca na sapera, by tym samym uniknąć strat.
Kolejne zadania to próba obrócenia Kurzików i Luksonów przeciwko Cesarstwu, dzięki czemu Ministerstwo Czystości zyska pretekst do walki z nimi. Niestety, te dwa kolejne zadania to jedynie obrona dyplomatów, polegająca na walce z kolejnymi falami wrogów. Dobre pomysły się skończyły?
Także fabuła nie zaskakuje – dwie walczące strony są wykorzystywane, by Ministerstwo mogło oskarżyć Bractwo i Am Fah o działanie na szkodę ludności i następnie zabić "zdrajców".
Nagrodą za większość zadań są specjalne imperialne ordery, więc wygląda na to, że pojawią się specjalne, imperialne zestawy, które będzie można zdobyć wymieniając właśnie owe ordery. Pozostaje mieć nadzieję, że bronie te będziemy mogli przypisać do naszego konta w Komnacie Chwały.