[Mr. Nobody] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Lionel,
Oglądając go ze znajomymi, każdy miał inne wrażenia i przemyślenia związane z fabuła i to w tym filmie jest świetne, że każdy widzi w nim coś innego. Nic nie jest podane na tacy i każda interpretacja może być prawdziwa. Jared Leto mnie nie zawiódł. Grał przekonywująco. Co do Diane Kruger, to jakoś mnie nie zadowoliła. Jej rola ograniczała się do pojawiania się w pewnych momentach życia bohatera i wypowiadaniu kilku zdań. Bardziej lśniła na ekranie Sarah Polley. Jej kreacja rozdygotanej matki o histerycznych tendencjach była mocna i uderza widza.
A tak poza tym, to Gin była najlepszą opcją spośród wszystkich dziewcząt .
Gość_Dziobson*,
Mi film sie bardzo podobal oglądałem go już kilka miesięcy temu, i wywarł na mnie wrażenie, nie jest jakiś genialny jednak ma w sobie to coś, ładne ujęcia, dobra muzyke, generalnie bardzo porządnie zrobiony kawalek dobrego kina. Polecam
Redakcja Game Exe,

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Mr. Nobody"!

Parafrazując słynne słowa Marka Twaina, pogłoski o powolnej śmierci kina fantastyczno-naukowego były mocno przesadzone. Dobitnie pokazuje to 2010 rok w polskich kinach, w którym to ukazały się trzy absolutnie wyjątkowe dzieła reprezentujące ten gatunek. „Incepcja” Christophera Nolana udowodniła, że letni blockbuster, prócz znakomitych efektów specjalnych, może posiadać również błyskotliwy scenariusz i poruszać emocjonalnie. Z kolei „Moon” Duncana Jonesa zaserwował nam prawdziwy powrót do „starej szkoły” – dzieło skromne, filozoficzne, refleksyjne i klimatyczne. Trzecim filmem miał być „Tron: Dziedzictwo”, lecz okazał się produkcją piękną wizualnie, ale fabularnie bez ikry – zawodząc tym samym oczekiwania większości kinomanów. Szczęśliwie jednak, tego samego dnia do kin wkroczył inny tytuł, wprost z europejskiego podwórka.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Wczytywanie...