Obawiam się jednak, że z BG 1 jest jak z dobrą książką. Kluczową rolę odgrywa wyobraźnia. Dzisiejsze gry usiłują zastąpić wyobraźnię teksturowaniem, shadderem i innymi bajerami. Ale od tego się tylko wzrok psuje.
Prawda jest taka, że w grach liczy się klimat i grywalność a nie grafika. Grafika powinna być estetyczna, wodotryski nie są potrzebne. Przykład? Tibia. :-)
Ja do dzisiaj gram w Icewind 1 i 2 oraz w oba BG, a mam już 27 lat i od dawna pracuję na swój chleb. Wniosek? Te gry są po prostu ponadczasowe. Jak książki.
Ostatnio przeszedłem Half Life'a 2. Gra stara i zacna. I dopiero teraz doceniłem jej klimat i fizykę. W czasach kiedy wychodziła, mój komputer by jej i tak nie pociągnął, a graficznie kopała po oczach. Dziś jest przyjemną gierką z przyzwoitą grafiką i niesamowitym klimatem.
I do tego twórcy gier powinni dążyć, nie zaś do napędzania wyścigu "zbrojeń" producentów kart graficznych.