O zgrozo.
Mnie osobiście rozczarowałą swoista głupota bohaterów, czytelnik domyśla się wszystkiego, ba wie to na pewno i ma ochotę krzyczeć do bohaterów, a oni udają (są?) tępych.
Również akcja z Baalat osobiście mnie rozczarowała, motyw, kiedy Ingrid (?) Mówi, by nie wypowiadać jej imienia i nazywać ją Ciemną Damą - podczas całej lektury może przewinęło się to sformułowanie ze trzy razy. Taaa... Dbajmy, by nie wzrosła w siłę.
Naiwność tej lektury też jest odrobinę rozczarowująca. Podła Odish nagle sprzymierza się z Selene tylko dlatego, że ta ma dziecko, staje się miła i ratuje jej tyłek niemal za każdym razem.
brakowało mi tutaj pewnego realizmu chociaż w tych postawach ludzkich.