Sesja Tokara
Całość trzymała się kupy. Całkiem dobrze to rozegrali. Magokracja z Thay zawsze uważała się za arcymistrzów spisków, lecz jej reputacja mocno ostatnio podupadła i obecnie ledwo utrzymywała się w pierwszej lidze graczy. Zulkirowie byli zbyt pyszni, aby przyznać, że często są pionkami w cudzej grze i zachowują się niczym dzieci błądzące we mgle, a mnóstwo z ich własnych planów została zainicjowana przez takiego Czarnokija czy Wysokiego Lorda z Twierdzy Zhentil. Co do jego ojca, to choć żywił do niego jakieś ...
Sesja Wiktula
Niewzruszeni, twardzi, ostrzy. Niczym zęby w paszczy Milczącego Władcy, gotowi by pożreć cię jednym kłapnięciem. Coś pięknego. Mnich ruszył gwałtownie na najciężej opancerzonego przeciwnika. Będąc odpowiednio blisko, skorzystał ze swego rozpędu i kopnął czubkiem buta w ziemię, kierując ją w twarz paladyna. Jeśli trafi i oślepi go na moment, wykorzysta bezwarunkowy odruch, który nakaże mu odwrócić twarz, zamknąć oczy i osłonić je ręką i wytrąci mu z ręki miecz kopnięciem z wyskoku, zasilonym siłą rozpędu. ...
Sesja Krixa
Gnom przestał z zacięciem nakłuwać jedno z drzew znalezionym kijem i spojrzał w twoją stronę. - Co tam? Trop? - Powiedział już jakby bardziej zainteresowany. - Nie ma to jak zwierzęce zmysły. Wyraźnie poczułeś że źródło zapachu pochodzi gdzieś przed tobą i to całkiem nie daleko. Z każdym kolejnym krokiem czułeś to bardziej, lepiej, wyraźniej. Po chwili dotarłeś do miejsca gdzie rosło sporo skarłowaciałych drzew.
Sesja eimyra
Elegancik w bufiastych mankietach swych rękawów miał zapewne jeszcze kilka w jego mniemaniu dystyngowanych odpowiedzi, jednak uznał najwyraźniej, że nie jesteś rozmówcą na jego poziomie. Ograniczył się zatem jedynie do kolejnego pogardliwego prychnięcia, uniesienia wypudrowanej twarzy w stronę sufitu i zastrzeliwszy cię zawodowym fochem odszedł do innego stolika. Zgromadzone wokół ciebie dziewczęta zachichotały zbiorowo, wyraźnie ubawione całą sytuacją. Tymczasem przez tłum przedarł się lodołamacz w postaci...
Sesja Vena
Wyszedłeś czym prędzej, zostawiając za sobą siedlisko grzechu i sodomii w straszliwym, dojczowskim wydaniu. Dźwięki dobiegające z lokalu również zostały powstrzymane przez wielkie, przeciwpancerne drzwi wejściowe, które jednak otwarły się ponownie bardzo krótko po tym, jak zamknąłeś je za sobą. Przeszedłeś ledwie kilka kroków w dół ulicy, gdy z baru wyszedł szybkim krokiem dziwny facet w kapeluszu, który stał przy barze. Zaraz za nim natomiast, w tym samym tempie i kierunku, wyszło trzech rosłych motocyklis...
Sesja Vena
Uciekłeś spod ostrzału wyszczerzonych uśmiechów półtorametrowych turystów, którzy odprowadzali cię jeszcze nachalnym wzrokiem i równie nachalnymi gestami, gdy przechodziłeś szybko przez ulicę. Po drodze minąłeś kolejny kebab, wokół którego kręciło się paru arabów, jednak nieco mniej niż przy poprzednim. Poszukiwania pubu nie trwały długo. Przytłumione dźwięki pełzające na wysokości chodnika prowadziły niezawodnie do dużych, zbrojonych drzwi, opatrzonych jaskrawoczerwonym neonem "WunderBar". Wysiliłeś mięśni...
WYBORY GAMEEXE 2012
Oż, ty pokrako jedna! Jak zrobię rosół, to będziesz moim "honorowym" gościem na obiedzie, obiecuję Kurze. [Dodano po 15 dniach] Żarty na bok, jak tam frekwencja?
Kącik Ati
Wieża strzegła wjazdu na platformę centrum. Czasem zwanego dzielnicą korporacyjną. Małym zakątkiem raju na ziemi. Gdzie rosły drzewa (DRZEWA!!!) w parkach, a dzieci mogły bawić się poza komputerem... gdyby chciały. Był to raj pełen bezpieczeństwa, kamer na każdym rogu, ochroniarzy korporacyjnych na patrolach i masy techników którzy dbali by żaden haker nie zmącił tego spokoju. Tak wyglądał wierz tortu. Przecież komu przeszkadzały kamery które mogły zajrzeć do mieszkań, albo ochroniarze którzy cię przeszuku...
Znikająca drużyna
Ty mój złotousty bączku, lepiej sprawdź w swoich folderach zapisu czy aby na pewno w jakimś nie ma plików towarzyszy – [imię].ros. Jak nie, to ci podrzucę jakieś moje.
Seria Saints Row
Łooo, wreszcie ukończyłem "Saints Row The Third". Koooosmos! Się uśmiałem. Humor serii podtrzymany, święci dostają się do popkultury i Shaundi jak zwykle boska . Do tego należy zaliczyć dawno wyczekiwanego przeze mnie Nyte Balde i niezły z nim wątek. Fabuła jak zwykle pokręcona i z jajem. Mam jednak zastrzeżenia dość trzecioplanowe, ale mnie bodły. Muzyka z radio jest mało interesująca dla mnie, miałem tylko kilka ulubionych kawałków, co w poprzedniej odsłonie nie miało miejsca. Ponadto mało fryzów, bo więk...