Nawet jeśli w pobliżu znajdował się ktoś, kto mógłby zauważyć spadającego ze ścigacza Rodianina, który jak długi wyciągnął się tuż przy głównej bramie, to najwyraźniej nikogo to nie obchodziło. Kolejne minuty względnego spokoju na jakże przyjemnym, twardym podłożu rozgrzanej gliny, piachu, skały czy czymkolwiek było tutejsze klepisko, pozwoliły ci na powrót odczuć całą gamę fizycznych doznań. Sztywne jak pręty zbrojeniowe ręce, drżące niczym po podpięciu pod rozdzielnię wysokiego napięcia, obolały korpus, pulsujący w niemym sprzeciwie przed otrzymanym łomotem, stękające bolesnym niezadowoleniem żebra, które w ostatnim czasie przeszły przyspieszony kurs podnoszenia ciężarów.
Nim odzyskałeś świadomość i przytomność na tyle, by zwlec się do jakiejś mobilnej pozycji, upłynęły kolejne długie minuty, lecz gdy tylko to nastąpiło szybko pożałowałeś swej decyzji o wstaniu. Tuż przed tobą rozciągał się malowniczy obrazek pustynnego miasta.
Miasto. "Miasto" było zdecydowanie zbyt dumnym określeniem jak na zawszoną, zapchloną dziurę, którą było Mos Ila. Jedynym jego "atutem" był port, w którym rozmaici handlarze i przemytnicy ze wszystkich układów przewozili, odbierali i sprzedawali swoje lewe lub bardzo lewe towary. Widziałeś właśnie kolejną, dużą jednostkę, lądującą gdzieś na obrzeżach osady.
Przemyt i handel rozkwitły tu na nowo za sprawą Jawów, którzy odrestaurowali tutejszą ruinę. Garnizon imperium wysłany tu Moc jedna raczy wiedzieć po co, spełniał swą porządkową funkcję tylko nominalnie. Przyprawa i inne narkotyki, broń, handel żywym towarem - wszystko to miało się świetnie, bo Sithowie nie mieli prawa do kontroli towarowej, co strasznie ich wkurzało. Starali się odbijać to na lokalnych bandziorkach, ale to też marnie im szło. Zwłaszcza, że tutejszy Hutt zarządzał hazardem, wyścigami i zleceniami dla łowców nagród na tyle sprawnie, że do Mos Ila napływały kolejne fale tatooińskich męt.
Bandyci, szmuglerzy, żołnierze zesłani jak na zsyłkę, płatni złodzieje, płatni mordercy, handlarze, złomiarze, kierowcy wyścigowi i inny galaktyczny chłam. Witamy w Mos Ila.