I tobie chciało się to pisać ?
Obcy 2
3 Maj 2231 Witaj w domu
Co za zbieg okoliczności dzień narodowy 3 Maja i ja w ten dzień postawiłem nogę na LV-201, coś niezwykłego, podróż minęła bardzo przyjemnie, co nie oznacza, że był luz o nie! Pan Major nie dał nam się nudzić, ale ogólnie było bardzo przyjemnie, teraz miałem drugą szansę przyjrzenia się planecie, nie Wiedziałem, że jest taka duża i ogólnie wygląda jak pustynia a tak nie jest, kiedy wchodziliśmy w atmosferę, to chyba nie dokońca wierzyłem, że jestem tu znowu, nigdy nie chciałem tu wrócić a jednak „nigdy nie mów nigdy” mówi całkowitą rację. Tym razem mieliśmy lepsze uzbrojenie ja miałem to, co kocham Smartgun, samo naprowadzająca się broń jest na czujnik ruchu, Musashi zaszalał on woli Minguna, ale akurat nie był dostępny, więc musiał zadowolić się Pule Rifle, tak jak większość. Po chwili wylądowaliśmy, byliśmy około 1 km od P.O.C, kiedy wyszliśmy poczułem świeże powietrze, ciemnie niebo i głęboką ciszę, to było LV-201 nic się tu nie zmieniło-Zaraz po nas przyjadą z P.O.C-powiedział major-I jak Luk po podróży? Co czujesz?-Spytał mnie Musashi-Jest dobrze, a co czuję? Nie wiem jakiś spokój-Tak to po tobie widać masz napięty każdy mięsień jak by zaraz miało coś wyskoczyć-osądził Mel-No, Mel ma rację wyglądasz na zdenerwowanego-Zaraz mi przejdzie muszę się tylko uspokoić, po chwili przyjechali z P.O.C było to 3 męszczyzn, uzbrojonych w Pulse Rifle-No nareszcie przylecieliście generał Rykov już na was czeka, statkiem się zajmiemy proszę wsiąść do wozu, weszliśmy i odjechaliśmy po 10 min byliśmy przed bramą P.O.C wszędzie po bokach były wieżyczki a w środku jacyś ludzie z Snajperami, koło bram wieżyczki maszynowe, które były dosyć dobrze umieszczone i miały dużą siłę ognia, jednak to, co mówił generał Rynor, że baza jest dobrze zabezpieczona a P.O.C najlepiej, w każdym razie było o 2 nieba lepiej niż w tym pierwszym kompleksie gdzie nie było w ogóle żadnych zabezpieczeń, więc ta baza miała jakieś szanse na przetrwanie. Na miejscu czekał na nas generał Rykov, wyglądał na starszego wiekiem, ale z gęby nie wyglądał na miłego, ale było widać po nim ogromne doświadczenie w boju-Witam was panowie na LV-201 i bazie P.O.C, jestem generał Rykov, cieszy mnie to, że przylecieliście, widzę, że jest także z wami Łukasz, czytałem o tobie i wiem o tobie wszystko, co powianiem widzieć, potem z tobą pogadam na osobności, a teraz panowie proszę za mną pokażę wam P.O.C potem P.O.D, zobaczycie, że tu nie ma niebezpieczeństwa, po czym zaczął się pokaz P.O.C wyglądało całkiem dobrze, sam poczułem, że to może być trudne do sforsowania. Obchody zajęły około 2h był to duży kompleks, podobny trochę do tego, w którym byłem pierwsze, ale ten jest o wiele większy, pełno wieżyczek, cyborgów i ludzi, ponoć doskonale wyszkolonych, ale to się okaże jak będzie atak, bo nie przypuszczam, aby robaki to tak zostawiły, dla mnie pytaniem nie jest „czy zaatakują” tylko, „kiedy i z jaką siłą”, ale ogólnie budowa P.O.C wyglądała bardzo dobrze. Następnie udaliśmy się do P.O.D bardzo ciekawa konstrukcja, są ta wiszące duuuże skrzynie, które są umieszczone bardzo wysoko nad ziemią, na ziemi wieżyczki dużego kalibru, bardzo pomysłowe tych Pod’ów było, 4 w czym piąty jeszcze nie został zawieszony, po chwili byliśmy w środku, jak się okazało było to wielkie laboratorium z obroną, obeszliśmy jeden Pod zajęło to, 1h-Co panowie myślą, czy takie zabezpieczenia wystarczą?-Popatrzył na mnie-Jak dla mnie wygląda obiecująco, ale zobaczymy jak to jest dopiero w praktyce, bo tak to wygląda bardzo dobrze-odpowiedziałem-Ja uważam, że robaki nie mają nawet, po co próbować się przez to przebijać i tak nie dadzą rady!-Oznajmił ucieszony Musashi- Cieszę się wyniki naszej pracy są dobre wydano na to wiele miliardów dolarów, więc to nie może nas zwieść-A jak to będzie z stacjonowaniem? Gdzie, kto będzie patrolował?-Spytałem-A tak, o tym porozmawiamy potem-odpowidział-A teraz pozwólcie, że pójdę i porozmawiam z panem McKain’em, po czym poszli do gabinetu Rykov’a-I co o tym myślisz Luk?-Spytał Musashi-No cóż wygląda obiecująco mam nadzieję że tak też będzie w praktyce, zaczęliśmy rozmawiać gdy rozmowa Rykov’a się skończyła niezwykle szybko-Łukasz czy mogliśmy pogadać?-Oczywiście generale, poczym wszedłem do jego gabinetu pokazał abym usiadł-Z tego co wyczytałem cały kompleks z roku 2227 został wybity do nogi…oprócz ciebie to niezwykłe, ale jeszcze dziwniejsze jest ten łowca co możesz o nim powiedzieć?-Spytał patrząc na mnie z ciekawością-Ten łowca poluje na nas jak i na robaki kolekcjonuje głowy, a także zdziera skóry z ludzi, potrafi być nie widzialny i posiada dosyć zaawansowaną technologię, jest bezlitosny i zabijanie sprawia mu radość, odpowiada za śmierć moich 2 przyjacół za co zapłacił śmiercią, ale jest to trudny i odporny przeciwnik, to chyba tyle-Widzisz ja też miałem z nimi kontakt, dawno temu ledwo uszedłem z życiem uznał mnie za martwego bo spadłem do rzeki, ale jednak udało mi się przeżyć, więc wiem co są za cholerstwa, miałeś dużo szczęścia że ci się udało przeżyć A to że go zabiłeś to już nie bywały sukces i nie nazywam ich łowcami to jest rasa zwana Predatorzy, nie wiemy o nich za dużo jednak są oni bardziej niebezpieczni niż robaki, mam nadzieję, że nie spotkamy tu tych istot, ale z chęcią bym na nich zapolował na odmianę, ale nie o tym teraz gadka czas przydzielić cię gdzieś będziesz stacjonował w P.O.C masz tu kogoś komu możesz zaufać?-Tak jest nim Harrison-Dobrze obaj będziecie tam stacjonować, będziecie mieli prawa wejścia do wszystkich pomieszczeń razie jakiś problemów natychmiast się tam zjawimy mamy stały kontakt z P.O.D i na odwrót, mam nadzieję, że będzie się wam tu podobać-Też mam taką nadzieję, po czym pokazał drzwi-Zostaniecie odwiezieni do P.O.C to wszystko odmaszerować!-Tak jest! Po czym wyszedłem-I jak tam Luk?-Pytanie było szybkie i zadał go znajomy głos-Tak już ustaliliśmy gdzie będziemy stacjonować będzie to P.O.C-OK, Mnie to nie gra roli grunt to żebyśmy byli razem bo nie chce mi się nudzić samemu-zaśmiał się Musashi-Myślę że nie będziemy mieli okazji do nudów generał o nas zadba, po za tym mamy prawa do wszystkich pomieszczeń P.O.C więc pozwiedzamy dokładnie, szczególnie jestem ciekaw czy jest coś takiego jak laboratoria-Nie bój nic Luk mamy na zwiedzanie cały rok. Po czym przyszli do nas 2 żołnierze-Jedziemy do P.O.C gotowi?-Jasne jedźmy! Z entuzjazmem oznajmił Musashi.
Co za zbieg okoliczności dzień narodowy 3 Maja i ja w ten dzień postawiłem nogę na LV-201, coś niezwykłego, podróż minęła bardzo przyjemnie, co nie oznacza, że był luz o nie! Pan Major nie dał nam się nudzić, ale ogólnie było bardzo przyjemnie, teraz miałem drugą szansę przyjrzenia się planecie, nie Wiedziałem, że jest taka duża i ogólnie wygląda jak pustynia a tak nie jest, kiedy wchodziliśmy w atmosferę, to chyba nie dokońca wierzyłem, że jestem tu znowu, nigdy nie chciałem tu wrócić a jednak „nigdy nie mów nigdy” mówi całkowitą rację. Tym razem mieliśmy lepsze uzbrojenie ja miałem to, co kocham Smartgun, samo naprowadzająca się broń jest na czujnik ruchu, Musashi zaszalał on woli Minguna, ale akurat nie był dostępny, więc musiał zadowolić się Pule Rifle, tak jak większość. Po chwili wylądowaliśmy, byliśmy około 1 km od P.O.C, kiedy wyszliśmy poczułem świeże powietrze, ciemnie niebo i głęboką ciszę, to było LV-201 nic się tu nie zmieniło-Zaraz po nas przyjadą z P.O.C-powiedział major-I jak Luk po podróży? Co czujesz?-Spytał mnie Musashi-Jest dobrze, a co czuję? Nie wiem jakiś spokój-Tak to po tobie widać masz napięty każdy mięsień jak by zaraz miało coś wyskoczyć-osądził Mel-No, Mel ma rację wyglądasz na zdenerwowanego-Zaraz mi przejdzie muszę się tylko uspokoić, po chwili przyjechali z P.O.C było to 3 męszczyzn, uzbrojonych w Pulse Rifle-No nareszcie przylecieliście generał Rykov już na was czeka, statkiem się zajmiemy proszę wsiąść do wozu, weszliśmy i odjechaliśmy po 10 min byliśmy przed bramą P.O.C wszędzie po bokach były wieżyczki a w środku jacyś ludzie z Snajperami, koło bram wieżyczki maszynowe, które były dosyć dobrze umieszczone i miały dużą siłę ognia, jednak to, co mówił generał Rynor, że baza jest dobrze zabezpieczona a P.O.C najlepiej, w każdym razie było o 2 nieba lepiej niż w tym pierwszym kompleksie gdzie nie było w ogóle żadnych zabezpieczeń, więc ta baza miała jakieś szanse na przetrwanie. Na miejscu czekał na nas generał Rykov, wyglądał na starszego wiekiem, ale z gęby nie wyglądał na miłego, ale było widać po nim ogromne doświadczenie w boju-Witam was panowie na LV-201 i bazie P.O.C, jestem generał Rykov, cieszy mnie to, że przylecieliście, widzę, że jest także z wami Łukasz, czytałem o tobie i wiem o tobie wszystko, co powianiem widzieć, potem z tobą pogadam na osobności, a teraz panowie proszę za mną pokażę wam P.O.C potem P.O.D, zobaczycie, że tu nie ma niebezpieczeństwa, po czym zaczął się pokaz P.O.C wyglądało całkiem dobrze, sam poczułem, że to może być trudne do sforsowania. Obchody zajęły około 2h był to duży kompleks, podobny trochę do tego, w którym byłem pierwsze, ale ten jest o wiele większy, pełno wieżyczek, cyborgów i ludzi, ponoć doskonale wyszkolonych, ale to się okaże jak będzie atak, bo nie przypuszczam, aby robaki to tak zostawiły, dla mnie pytaniem nie jest „czy zaatakują” tylko, „kiedy i z jaką siłą”, ale ogólnie budowa P.O.C wyglądała bardzo dobrze. Następnie udaliśmy się do P.O.D bardzo ciekawa konstrukcja, są ta wiszące duuuże skrzynie, które są umieszczone bardzo wysoko nad ziemią, na ziemi wieżyczki dużego kalibru, bardzo pomysłowe tych Pod’ów było, 4 w czym piąty jeszcze nie został zawieszony, po chwili byliśmy w środku, jak się okazało było to wielkie laboratorium z obroną, obeszliśmy jeden Pod zajęło to, 1h-Co panowie myślą, czy takie zabezpieczenia wystarczą?-Popatrzył na mnie-Jak dla mnie wygląda obiecująco, ale zobaczymy jak to jest dopiero w praktyce, bo tak to wygląda bardzo dobrze-odpowiedziałem-Ja uważam, że robaki nie mają nawet, po co próbować się przez to przebijać i tak nie dadzą rady!-Oznajmił ucieszony Musashi- Cieszę się wyniki naszej pracy są dobre wydano na to wiele miliardów dolarów, więc to nie może nas zwieść-A jak to będzie z stacjonowaniem? Gdzie, kto będzie patrolował?-Spytałem-A tak, o tym porozmawiamy potem-odpowidział-A teraz pozwólcie, że pójdę i porozmawiam z panem McKain’em, po czym poszli do gabinetu Rykov’a-I co o tym myślisz Luk?-Spytał Musashi-No cóż wygląda obiecująco mam nadzieję że tak też będzie w praktyce, zaczęliśmy rozmawiać gdy rozmowa Rykov’a się skończyła niezwykle szybko-Łukasz czy mogliśmy pogadać?-Oczywiście generale, poczym wszedłem do jego gabinetu pokazał abym usiadł-Z tego co wyczytałem cały kompleks z roku 2227 został wybity do nogi…oprócz ciebie to niezwykłe, ale jeszcze dziwniejsze jest ten łowca co możesz o nim powiedzieć?-Spytał patrząc na mnie z ciekawością-Ten łowca poluje na nas jak i na robaki kolekcjonuje głowy, a także zdziera skóry z ludzi, potrafi być nie widzialny i posiada dosyć zaawansowaną technologię, jest bezlitosny i zabijanie sprawia mu radość, odpowiada za śmierć moich 2 przyjacół za co zapłacił śmiercią, ale jest to trudny i odporny przeciwnik, to chyba tyle-Widzisz ja też miałem z nimi kontakt, dawno temu ledwo uszedłem z życiem uznał mnie za martwego bo spadłem do rzeki, ale jednak udało mi się przeżyć, więc wiem co są za cholerstwa, miałeś dużo szczęścia że ci się udało przeżyć A to że go zabiłeś to już nie bywały sukces i nie nazywam ich łowcami to jest rasa zwana Predatorzy, nie wiemy o nich za dużo jednak są oni bardziej niebezpieczni niż robaki, mam nadzieję, że nie spotkamy tu tych istot, ale z chęcią bym na nich zapolował na odmianę, ale nie o tym teraz gadka czas przydzielić cię gdzieś będziesz stacjonował w P.O.C masz tu kogoś komu możesz zaufać?-Tak jest nim Harrison-Dobrze obaj będziecie tam stacjonować, będziecie mieli prawa wejścia do wszystkich pomieszczeń razie jakiś problemów natychmiast się tam zjawimy mamy stały kontakt z P.O.D i na odwrót, mam nadzieję, że będzie się wam tu podobać-Też mam taką nadzieję, po czym pokazał drzwi-Zostaniecie odwiezieni do P.O.C to wszystko odmaszerować!-Tak jest! Po czym wyszedłem-I jak tam Luk?-Pytanie było szybkie i zadał go znajomy głos-Tak już ustaliliśmy gdzie będziemy stacjonować będzie to P.O.C-OK, Mnie to nie gra roli grunt to żebyśmy byli razem bo nie chce mi się nudzić samemu-zaśmiał się Musashi-Myślę że nie będziemy mieli okazji do nudów generał o nas zadba, po za tym mamy prawa do wszystkich pomieszczeń P.O.C więc pozwiedzamy dokładnie, szczególnie jestem ciekaw czy jest coś takiego jak laboratoria-Nie bój nic Luk mamy na zwiedzanie cały rok. Po czym przyszli do nas 2 żołnierze-Jedziemy do P.O.C gotowi?-Jasne jedźmy! Z entuzjazmem oznajmił Musashi.
To jeszcze nic...nastepny rodział po tym jest dosyć długi...
27 Czerwiec 2231 Niespodzianka
Minęły prawie 2 miesiące od czasy przylotu na LV-201 mogę powiedzieć, że ten miesiąc był dosyć ciekawy, poznałem prawdę o DargoN’nie, kto to taki? Zobaczycie i poznaliśmy z Musash’im nowego człowieka nazywa się Martin Shyfssel pochodzi z Niemiec przezywają go Ballard, pisze bardzo fajne teksty i ma gadane. A oto jak go poznaliśmy nie było to trudne patrolowaliśmy kompleks, gdy nagle rozległ się sadystyczny śmiech, cicho podeszliśmy widzieliśmy 3 osoby i jednego gościa-Ty rąbany faszysto, takich jak ty to do Oświęcimia byśmy wysłali, pieprzony nazista, Haj Hitla! No podnoś tą rękę, o tak proszę prawdziwy nazista (szyderczy śmiech)-Zostawcie mnie w spokoju nie jestem nazistą!-Każdy szwab nim jest od urodzenia! Ty też!-Co robimy Luk?-Jak to, co walimy tamtych po gębach-Ejj wy, czego tu szukacie macie jakiś problemy szeregowi?!-Krzyknołem-Nie sir my tylko rozmawialiśmy, co nie Martin?-Popatrzył na Martina z chęcią przywalenia mu-Sir oni się nade mną znęcają i mówią, że jestem faszystą a nim nie jestem-Nie to nie prawda to żart!-No spadać z stąd i tak macie przechlapane zapamiętam wasze gęby kara was nie ominie, spadać!-Dali nogę aż się kurzyło-No dobra a co z tobą nic ci nie zrobili?-Na szczęście nie dziękuję za pomoc Sir!-Co to za buraki?-Są z mojego oddziału uważają mnie za nazistę dla tego, że jestem Niemcem, straszyli mnie i dlatego nic nie mówiłem generałowi zresztą nie miał by czasu-Ale my mamy-pocieszył Musashi-Nic nie bój zostaną przeniesieni, więc nie będziesz miał z nimi problemów-O dziękuję wam to by było naprawdę fajnie! Pomoc Marines na pewno mi się sprzyda-Długo jesteś na tej planecie?-Średnio, jestem tu od pół roku-A oni?-Napewnio dłużej i nie lubią nowych-No taki nowy to ty nie jesteś-powiedział Musashi-Dla nich jestem i będę, Ballard był młodszym o 3 lata, ode mnie niszy, przeciętnej postury, ale przy tym jak się okazuje cwany i sprytny, a w dodatku wie dużo o ludziach, pewnego razu spytałem, co wie na temat Rykov’a-Jest tu przezwany Dragon, ponoć kiedyś o mało nie zginął nie chce na powiedzieć, o co chodzi, ale jeśli przeżył to jest twardy jak smok po za tym jest bardzo silny jak na swój wiek i żołnierze mówią na niego Dragon-Lubisz go?-Szczerze to mi on wisi będę robił, co każe, ale nie przepadam za nim jest nie miły i lubi wykorzystywać władzę, jaką tu posiada, podpaść mu oznacza często śmierć, więc wszyscy się go boją, taki ponoć był a Musashi już się z nim kłócił widać Dragon nie lubi Marines, przypuszczam, że to wszystko to jakaś rozgrywka między jego ludźmi a nami jak by konkurs-Harrison potrzebujemy pomocy, Marines-Tak panie generale?-Trzeba przeczyścić wszystkie kible w sektorze 21 proszę o to sprzęt wszystko ma się błyszczeć!-Kiedy to powiedział widziałem w oczach Musashi’ego narastającą nienawiść a w oczach Dragon’a nic, trudno było coś z nich wyczytać dał mu szczoteczkę do zębów jak by broń –Takie zadanie to może wykonać każdy zwykły żołnierz sir!-Wtrąciłem się-A czy ty chcesz dostać czyszczenie kanałów? Jak nie to się zamknij nie z tobą rozmawiam-Chyba takie zadanie wymaga udziału generała wie pan? Taki marny żołnierz jak ja nie podoła takiemu zadaniu-Jeżeli zaraz tego nie zrobisz czeka cię surowa kara za nie posłuszeństwo wobec dowódcy, masz 3h, jeśli tego nie wykonasz możesz wylecieć z Marines, więc nie pyskuj, bo się to źle dla ciebie skończy zrozumiano? Musashi obrócił się i poszedł pełen złości nic nie mówiąc Dragon’owi, nie popatrzył też na mnie na nikogo taką miał teraz furię, że nawet ja wolałem się nie zbliżać, a nie mówiąc już, o Ballardzie-No i to jest nasz Dragon, Musashi ma przekichane, teraz Dragon będzie chciał widzieć w oczach Musashi’ego złość on to lubi, kiedy ktoś się na niego złości, i nic nie może mu zrobić tak jak teraz, dlatego nikt mu się nie sprzeciwia, i na ciebie pewnie też coś szykuje, on nie znosi Marines-Czmu?-Nie wiem dokładnie, ale ponoć kiedyś był w Marines, ale został za coś wyrzucony i stworzył swoją armię, która jest przeciwieństwem Marines, jego ludzie na jego rozkaz zabiliby cię z przyjemnością, ale wiem, że nie jest to miły gość. Po chwili poszedłem do Musashi’ego sam czyścił jeden z kibli robił to z furią-Mogę ci w czymś pomuc?-Nie, to jest moje zadanie dla kogoś tak doświadczonego jak ja-Wiem, że on jest świrem-Musashi dalej był w furi-Świrem? Ja bym go najchętniej zabił, myśli, że jak ma władzę to może wszystko-rzucił szczoteczką od ścianę-Nie cierpię takich ludzi Luk!-A kto lubi? On jest chory od tej władzy, ale musimy to przeczekać te 11 miesięcy-Za 11 miesięcy mnie chyba rozstrzela!(Bluzgi)-Uspokój się tak nic nie zdziałamy, a ściany mają uszy, więc musimy wykonywać polecenia, ale to kiedyś się skończy będziemy jego najgorszym koszmarem, zemsta się dokonuje uwierz mi wiem coś o tym, musimy tylko poczekać, a teraz kończmy te kible, bo jeszcze nam loda zrobi-Hahahhaa dobrze powiedziane, i tak udało mi się zmniejszyć furię Musashi’ego-Dzięki stary teraz poszło o wiele szybciej z tym gównem-Od tego tu jestem-wyrobiliśmy się przed czasem.
27 Czerwiec 2231 Niespodzianka
Minęły prawie 2 miesiące od czasy przylotu na LV-201 mogę powiedzieć, że ten miesiąc był dosyć ciekawy, poznałem prawdę o DargoN’nie, kto to taki? Zobaczycie i poznaliśmy z Musash’im nowego człowieka nazywa się Martin Shyfssel pochodzi z Niemiec przezywają go Ballard, pisze bardzo fajne teksty i ma gadane. A oto jak go poznaliśmy nie było to trudne patrolowaliśmy kompleks, gdy nagle rozległ się sadystyczny śmiech, cicho podeszliśmy widzieliśmy 3 osoby i jednego gościa-Ty rąbany faszysto, takich jak ty to do Oświęcimia byśmy wysłali, pieprzony nazista, Haj Hitla! No podnoś tą rękę, o tak proszę prawdziwy nazista (szyderczy śmiech)-Zostawcie mnie w spokoju nie jestem nazistą!-Każdy szwab nim jest od urodzenia! Ty też!-Co robimy Luk?-Jak to, co walimy tamtych po gębach-Ejj wy, czego tu szukacie macie jakiś problemy szeregowi?!-Krzyknołem-Nie sir my tylko rozmawialiśmy, co nie Martin?-Popatrzył na Martina z chęcią przywalenia mu-Sir oni się nade mną znęcają i mówią, że jestem faszystą a nim nie jestem-Nie to nie prawda to żart!-No spadać z stąd i tak macie przechlapane zapamiętam wasze gęby kara was nie ominie, spadać!-Dali nogę aż się kurzyło-No dobra a co z tobą nic ci nie zrobili?-Na szczęście nie dziękuję za pomoc Sir!-Co to za buraki?-Są z mojego oddziału uważają mnie za nazistę dla tego, że jestem Niemcem, straszyli mnie i dlatego nic nie mówiłem generałowi zresztą nie miał by czasu-Ale my mamy-pocieszył Musashi-Nic nie bój zostaną przeniesieni, więc nie będziesz miał z nimi problemów-O dziękuję wam to by było naprawdę fajnie! Pomoc Marines na pewno mi się sprzyda-Długo jesteś na tej planecie?-Średnio, jestem tu od pół roku-A oni?-Napewnio dłużej i nie lubią nowych-No taki nowy to ty nie jesteś-powiedział Musashi-Dla nich jestem i będę, Ballard był młodszym o 3 lata, ode mnie niszy, przeciętnej postury, ale przy tym jak się okazuje cwany i sprytny, a w dodatku wie dużo o ludziach, pewnego razu spytałem, co wie na temat Rykov’a-Jest tu przezwany Dragon, ponoć kiedyś o mało nie zginął nie chce na powiedzieć, o co chodzi, ale jeśli przeżył to jest twardy jak smok po za tym jest bardzo silny jak na swój wiek i żołnierze mówią na niego Dragon-Lubisz go?-Szczerze to mi on wisi będę robił, co każe, ale nie przepadam za nim jest nie miły i lubi wykorzystywać władzę, jaką tu posiada, podpaść mu oznacza często śmierć, więc wszyscy się go boją, taki ponoć był a Musashi już się z nim kłócił widać Dragon nie lubi Marines, przypuszczam, że to wszystko to jakaś rozgrywka między jego ludźmi a nami jak by konkurs-Harrison potrzebujemy pomocy, Marines-Tak panie generale?-Trzeba przeczyścić wszystkie kible w sektorze 21 proszę o to sprzęt wszystko ma się błyszczeć!-Kiedy to powiedział widziałem w oczach Musashi’ego narastającą nienawiść a w oczach Dragon’a nic, trudno było coś z nich wyczytać dał mu szczoteczkę do zębów jak by broń –Takie zadanie to może wykonać każdy zwykły żołnierz sir!-Wtrąciłem się-A czy ty chcesz dostać czyszczenie kanałów? Jak nie to się zamknij nie z tobą rozmawiam-Chyba takie zadanie wymaga udziału generała wie pan? Taki marny żołnierz jak ja nie podoła takiemu zadaniu-Jeżeli zaraz tego nie zrobisz czeka cię surowa kara za nie posłuszeństwo wobec dowódcy, masz 3h, jeśli tego nie wykonasz możesz wylecieć z Marines, więc nie pyskuj, bo się to źle dla ciebie skończy zrozumiano? Musashi obrócił się i poszedł pełen złości nic nie mówiąc Dragon’owi, nie popatrzył też na mnie na nikogo taką miał teraz furię, że nawet ja wolałem się nie zbliżać, a nie mówiąc już, o Ballardzie-No i to jest nasz Dragon, Musashi ma przekichane, teraz Dragon będzie chciał widzieć w oczach Musashi’ego złość on to lubi, kiedy ktoś się na niego złości, i nic nie może mu zrobić tak jak teraz, dlatego nikt mu się nie sprzeciwia, i na ciebie pewnie też coś szykuje, on nie znosi Marines-Czmu?-Nie wiem dokładnie, ale ponoć kiedyś był w Marines, ale został za coś wyrzucony i stworzył swoją armię, która jest przeciwieństwem Marines, jego ludzie na jego rozkaz zabiliby cię z przyjemnością, ale wiem, że nie jest to miły gość. Po chwili poszedłem do Musashi’ego sam czyścił jeden z kibli robił to z furią-Mogę ci w czymś pomuc?-Nie, to jest moje zadanie dla kogoś tak doświadczonego jak ja-Wiem, że on jest świrem-Musashi dalej był w furi-Świrem? Ja bym go najchętniej zabił, myśli, że jak ma władzę to może wszystko-rzucił szczoteczką od ścianę-Nie cierpię takich ludzi Luk!-A kto lubi? On jest chory od tej władzy, ale musimy to przeczekać te 11 miesięcy-Za 11 miesięcy mnie chyba rozstrzela!(Bluzgi)-Uspokój się tak nic nie zdziałamy, a ściany mają uszy, więc musimy wykonywać polecenia, ale to kiedyś się skończy będziemy jego najgorszym koszmarem, zemsta się dokonuje uwierz mi wiem coś o tym, musimy tylko poczekać, a teraz kończmy te kible, bo jeszcze nam loda zrobi-Hahahhaa dobrze powiedziane, i tak udało mi się zmniejszyć furię Musashi’ego-Dzięki stary teraz poszło o wiele szybciej z tym gównem-Od tego tu jestem-wyrobiliśmy się przed czasem.