[Apostata] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Apostata"!

Bigos to tradycyjna potrawa dla Polaków, Litwinów i Białorusinów. Choć jego podstawą jest odpowiednio przyrządzona kapusta kiszona, równie istotne dla smaku jest multum dodatków. Wygląd dania jest zaś osobliwy – tak, że drugim znaczeniem tego przede wszystkim kulinarnego terminu jest nieład, bądź inny "misz-masz". "Apostatę" Łukasza Czarneckiego z bigosem łączy coś więcej, niż tylko kraj pochodzenia...... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Jak słusznie stwierdził Marian Załucki "Twórczość – to czasem taka męka, Że nawet czytelnik stęka...".
Próbowałem postękać nad Apostatą i skonsumować ten rzadki bigos. Pływają w nim niepowiązane ze sobą kawałki narracji znane z innych (lepszych) książek, filmów, seriali i gier komputerowych. Co jakiś czas, jak słusznie ujął pan Damian "Ravn" Piątkowski, natrafić można na kawałek jaka, czy też jak to się szumnie nazywa "easter egg". Jest to zabieg polegający na umieszczaniu w jednym utworze odniesień do innego utworu. Pół biedy, jeśli jeden utwór ma jakiś wspólny mianownik z drugim, gorzej, tak jak ma to miejsce w Apostacie, kiedy te wtrącenia są od sasa do lasa dewastując resztki mizernej imersji.
Światotwórstwo książki praktycznie nie istnieje. Świat Apostaty nie ma reguł ani zasad, do których mógłby się odnieść czytelnik. A jeśli świat nie ma jasnych zasad, które nim rządzą, nie można czuć się zżytym z bohaterami ponieważ w każdej chwili może rozczłonkować ich demon, mogą zostać nadziani na okultystyczny sztylet, zastrzeleni policyjnym rewolwerem, zmiażdżeni przez "technomagiczną metalową dłoń" inkwizytora (ta "technomagiczna metalowa dłoń" szczerze mnie rozbawiła :-) ) czy też stratowani przez nosorożca wybiegającego z portalu w miejskim szalecie. Że w książce nie ma nosorożca? Nawet jakby był, to i bez niego jest wystarczająco głupio, naiwnie i szmirowato.
Fakt, że książka jest debiutem absolutnie nie jest żadną taryfą ulgową, szczególnie, kiedy obwoluta książki przedstawia jej zawartość jako coś, czym w ogóle nie jest.
Autor ma niestety po prostu braki warsztatowe - puki ich nie poprawi nie ma sensu czekać na następne części tych gniotowatych opowiadań.
Odpowiedz
← Artykuły

[Apostata] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...