Produkcja "Batmana" Matta Reevesa nie przebiegała najpomyślniej. Główny aktor zarażony covidem, różnice artystyczne pomiędzy reżyserem, a naczelną gwiazdą i w końcu główny bohater będący bardziej zainteresowany nawiązywaniem bliższej znajomości z niewiastami za kulisami niż graniem. Ale o dziwo w końcu doczekaliśmy się trailera. I to całkiem niezłego (chociaż to co zobaczymy na ekranach kin, może wyglądać znacznie inaczej). Sceny akcji są dobre, gacek wygląda jakby był krok od załamania psychicznego, a z ekranu bije mroczna, psychodeliczna atmosfera.

W obsadzie zobaczymy:

• Robert Pattinson – Bruce Wayne/Batman
• Andy Serkis – Alfred Pennyworth
• Zoë Kravitz – Selina Kyle/Kobieta Kot
• Paul Dano – Edward Nashton/Człowiek Zagadka
• Jeffrey Wright – Komisarz Gordon
• John Turturro – Carmine Falcone
• Peter Sarsgaard – Gil Colson
• Jayme Lawson – Bella Reál
• Colin Farrell – Oswald Cobblepot/Pingwin

Film będzie miał premierę 4 marca 2022 roku.

Z jednej strony wygląda to naprawdę spoko. Z drugiej - miałem z tyłu głowy, że to kolejne w ostatnich latach wcielenie Batmana i jestem już tym trochę zmęczony

a ja stawiam złoto przeciwko orzechom, że to będzie dramatyczny film.
Już pomijając, że Batmana łatwo pomylić z Batwoman, typowa produkcja dla nastolatek, kręująca się na mroczną i poważną.
Nie znam jednej produkcji, do której wdarła się poprawność polityczna i film na tym nie ucierpiał, a tutaj na dzień dobry mamy Gordona w negatywnie