CD Projekt RED próbuje się podnieść po wczorajszym ataku hakerskim, podczas którego firmie zostały skradzione wrażliwe dane, w tym kody źródłowe “Cyberpunk 2077” i “Wiedźmin 3: Dziki Gon”.
Studio powoli zaczyna liczyć straty. Niektórych nie da się w tym momencie określić, jak w przypadku tych wizerunkowych, które pokażą prawdziwe kły dopiero w przyszłości. Choć w tym momencie zespołowi nie udało się określić pełnej skali ataku i jego długofalowych konsekwencji, to przedstawiciele popularnych “Redów” potwierdzają, że zdarzenie wpłynie krótkoterminowo na pracę całej spółki. Zarówno w przypadku nowych, nieujawnionych projektów, jak i wsparcia tych starszych jak “Cyberpunk 2077”.
Ofiarą ataku padły serwery i znajdujące się na nich zasoby Grupy CD Projekt. Zgodnie z naszą najlepszą wiedzą nie doszło do wycieku danych osobowych graczy i innych użytkowników naszych usług. W tej chwili skupiamy się na badaniu samego incydentu, zabezpieczaniu infrastruktury i przywracaniu danych, które zgodnie z naszymi wewnętrznymi procedurami są regularnie zapisywane w formie kopii zapasowych (tzw. backup). Jest więc zbyt wcześnie, aby oceniać długoterminowe skutki ataku. Na pewno krótkoterminowo wpłynie on na tempo prowadzonych prac deweloperskich.
zdradza Adam Kiciński, prezes spółki CD Projekt
Jeżeli sytuacja wpłynie w jakimś mocniejszym stopniu na działania spółki, jej przedstawiciele obiecują transparentność i opublikowanie wszystkim zainteresowanym stosownego raportu.
Obecnie podejmujemy odpowiednie działania, w tym wyjaśniające i weryfikujące, w związku z atakiem. Jeżeli wnioski wynikające z dokonania przez zarząd całościowej analizy stwierdzonych skutków ataku i ich wpływu na działalność spółki będą świadczyć o zasadności opublikowania przez nas raportu bieżącego – raport zostanie opublikowany niezwłocznie. Nasze obecne podejście jest zgodne ze stosowaną do tej pory praktyką komunikacyjną w tego rodzaju przypadkach z lat ubiegłych.
dodaje prezes