“Indivisible” to sympatyczne indycze połączenie platformówki z RPG, cechujące się ogromną dozą lekkiego dowcipu. Podobną dozą poczucia humoru i ogromnego dystansu musieli się ostatnio popisać jej twórcy, gdyż gra zawitała na platformę Nintendo Switch… bez ich wiedzy!

Zgadza się, studio Lab Zero Games nie miało w ogóle pojęcia, że gra trafiła na nową platformę, a wieść o tym zdarzeniu przekazali im równie zaskoczeni fani produkcji. Swojego zdziwienia nie krył także Mike Zaimont, kierownik i główny projektant “Indivisible”.

HEJ, TA RZECZ, O KTÓRĄ WSZYSCY PROSILI? “Indivisible” jest dostępne na Nintendo Switch na obszarze Ameryki Północnej! Czujesz się, jakby gdzieś umknęło ci ogłoszenie? Nie jesteś sam, nasz zespół zorientował się o tym w momencie, gdy ludzie na Twitterze zaczęli nam przysyłać gratulacje. No, ale jest.

Jak to się stało? Gra trafiła do grupy portującej, która zdecydowała się przesłać wszystkie pliki Nintendo. Zewnętrzny zespół odrobił pracę domową, bo gra działa całkiem płynnie, ale brakuje jej wielu opcji, ponieważ pracowano na podstawowej wersji produkcji, która nie posiada trybów dodanych w zawartości po premierowej.

Co ciekawe, studio nie ma żadnych problemów z tym zdarzeniem. Ba, nawet po trochu cieszy się, że gra trafiła do nowej rzeszy graczy, ale nie ma ochoty tłumaczyć się za błędy innych ludzi, więc postanowiło nagłośnić całą sprawę.

Brak ogłoszenia planów, daty premiery i reklamy. Brak pewnych opcji takich jak kooperacja. Zła grafika w eShopie. Ta edycja nie odzwierciedla standardów produkcji studia Zero Lab. Przepraszam. Nie. Po prostu nie. Ale hej, jest 20% zniżki!

kończy kwaśno Mike Zaimont

Cóż, tego jeszcze nie grali. Jeżeli chcecie się dowiedzieć więcej o tej produkcji, to zapraszam do recenzji Kacpero, który opisał swoje wrażenia w tutaj. Podobno warto.