Marvel wcale nie zamierza rezygnować z osobnej serii filmów o bogu piorunów, stąd też nareszcie oficjalnie potwierdzono, iż powstanie czwarta cześć przygód Thora. Wszystko wskazuje na to, iż superbohater rodem z Asgardu ma jeszcze coś do stracenia.
class="lbox">Chociaż "Ragnarok" znajduje się na liście filmów, które wspominam dość chłodno, to jednak pojawiały się plotki o powstaniu czwartej części serii. Serwis The Hollywood Reporter potwierdził target="_blank" rel="nofollow noopener noreferrer">potwierdził informację o tym, iż bóg piorunów pojawi się w kolejnej części serii, zaś za kamerą ponownie stanie Taika Waititi. Tak, to ten sam człowiek od przywołanej już "trójki", więc jest się czego bać.
Najwidoczniej przychody z poprzednich filmów wystarczyły, by Thor i Waititi ponownie trafili na srebrny ekran. Co więcej, Taika nie tylko stanie za kamerą jako reżyser, ale dodatkowo napisze scenariusz. O czym może być "Thor 4?". Tutaj pomysłów jest naprawdę wiele, ale póki co na szczegóły będziemy musieli jeszcze zaczekać.
class="lbox">"Thor 4" ma być częścią czwartej fazy MCU, a więc za datę premiery należy, dość optymistycznie, przyjąć 2021 rok. Wcześniej jednak o samej produkcji dowiemy się podczas tegorocznego Comic-Con w San Diego, który startuje od jutra.