Mroczny uczeń

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Mroczny uczeń"!

Kiedy mój redakcyjny kolega zapytał, czy nie chciałabym zrecenzować kilku powieści z uniwersum "Gwiezdnych wojen", miałam niejasne przeczucie, że wbijam się na minę. Kilkanaście książek napisanych przez różnych autorów i wydanych w ciągu paru ostatnich lat – czyż nie wygląda to na klasyczny skok na kasę? Nie do końca wierzyłam, że którakolwiek z części nadaje się do bezbolesnego czytania. Postanowiłam jednak spróbować. No i było tak jak zwykle – moja niezawodna kobieca intuicja jak zwykle mnie zawiodła. Zarówno "Phasma", jak i "Więzy krwi" okazały się interesującymi, i co ważne, utrzymanymi w starwarsowym klimacie opowieściami. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to i moje oczekiwania z każdą książką stawały się bardziej wygórowane. Kiedy więc sięgnęłam po "Mrocznego ucznia", stosunkowo szybko poczułam, że czegoś mi brakuje... Ale po kolei.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Miałem ostatnio kupić, bo podobała mi się okładka a i sama fabuła (lub raczej jej zarys) wydawał się w porządku. Cóż, na półkę trafiła jednak "Ashoka" i zobaczymy, czy podtrzyma dobrą passę "Phasmy".
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz
Daj znać jak już przeczytasz, co sądzisz. Po dotychczasowym maratonie potrzebuję oddechu od Gwiezdnych Wojen, ale za jakiś czas może zechcę wrócić do tematu i jestem ciekawa, po co jeszcze warto sięgnąć.
Odpowiedz
← Artykuły

Mroczny uczeń - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...