Gość_PILO*
Zdecydowanie bardzo dobra wiadomość
Książę Demonów
Ilość postów: 1638
Klasa: Kosmiczny Marines Chaosu
Miałem pograć z 2 godzinki... i nagle okazało się, że za 4 muszę iść do pracy zamiast za 8 jak planowałem.
Ilość postów: 683
Gra jest świetna i może to być najlepszy RPG od dłuższego czasu
Książę Demonów
Ilość postów: 1638
Klasa: Kosmiczny Marines Chaosu
Łatwo się wciągnąć, mi sprawia ogromną radość sianie terroru na morzu i diabelnie trudne walki. Wybrałem, że wszystko się skaluje do mojego poziomu, więc wiem, że są wykonywalne i daje bardzo dużo satysfakcji.
Ilość postów: 5
Zgodzę się z duniem że to jeden z najlepszych RPG w ostatnich latach. Nie jestem pewien jednakże czy lepszy od jedynki jeśli chodzi o głębię fabuły. Questy za to są zupełnie inną sprawą - podoba mi się w dwójce fakt że nie tylko możemy grać aż do końca na prawie wszystkich frontach, ale też ilość tych frontów. Trzy frakcje w Zatoce Buntu wydały mi się niezadowalające po ograniu drugiej części. Questy poboczne w Dwójeczce również są bardziej wciągające, może z uwagi na ilość bitew morskich, podróży i muzyki jej towarzyszącej (kocham szanty). Czy potyczki były bardziej wymagające? Nie wydaje mi się, szczególnie jeśli porównamy Drugą część do Pierwszej wraz z dodatkami Białej Marchii. Tam ciężko było wygrać każdą większą potyczkę (errrr, te cholerne kolczaste żywiołaki lodu które potrafiły zaorać wojownika i paladyna w kilka sekund po prostu STOJĄC OBOK). Pamiętam jak na jednej z instancji były właśnie ze 3-4 walki z dużymi grupami przeciwników, wygranie każdej z nich było kwestią kilku podejść i stosowania innej taktyki, itemów aktywowanych i czarów. Świetna frajda jak dla mnie. Nie wspominając już o smokach które były tak piekielnie trudne że nawet na najwyższym lvlu mój team był 1-shotowany przez takiego Jaszczurzego Delikwenta. W końcu jaskinie smoków zdecydowałem odpuścić bo cokolwiek bym nie robił, zasięg skilli smoka obejmował całą jaskinię co kończyło walkę w kilka sekund. W dwójce z kolei na ścieżce potępionych jedynym większym wyzwaniem była walka z Druidami na Sayuce, Tytanem przed drzwiami Poko Kahary i z Engwitańskim Gigantem przed samym dodarciem do Ukaizo, co było dosyć rozczarowujące. Dwa smoki które spotkałem (pod gildią zaklinaczy i w zębach magrany) byłby absurdalnie łatwe. Wystarczyło rozstawić team wokół, woja na przedzie i po kilk - kilkunastu sekundach smok padał (mówimy tu o postaciach na 9-10 lvl w przypadku gildii i 16-18 w przypadku Zębów Magrany) co sprawiło że zatęskniłem za wyzwaniami z jedynki. Podsumowując - Questy poboczne i fabularne są naprawdę dobrze napisane, jednakże poziom trudności walk, z kilkoma (liczonymi na palcach jednej ręki) wyjątkami powinien być wyższy. Jak dla mnie 8.