Każdy fan cRPG-ie dobrze wie, że bohaterowie muszą od czasu do czasu wypocząć. Ciężko rani, wystrzelani z zaklęć, z dziurami w zbrojach nie mieliby szans w starciu z kolejnymi hordami przeciwników. W większości gier jest to proste, wystarczy nacisnąć przycisk odpoczynku i bohaterowie po 8 godzinach są jak nowi. W "Pathfinder: Kingmaker" jest z tym trochę... ciężej.
class="lbox"> class="lbox">Bohaterowie nie mogą przecież wypoczywać byle gdzie! Na bagnach i innych nie sprzyjających lokacjach może się okazać, że w okolicy nie ma dość suchego lądu do rozbicia porządnego obozu. Jeść też trzeba, więc któryś z towarzyszy musi ruszyć na łowy. Może się jednak okazać, że zamiast z sarniną wróci ze stadem wściekłych niedźwiedzi, chętnych do rozszarpania drużyny na kawałki.
Ktoby się spodziewał, że zwykłe spanie, okaże się takie skomplikowane.
class="lbox">