"Tyranny" było naprawdę ciekawym doświadczeniem i z całą pewnością jest to intrygujące uniwersum, które aż prosi się o dodatkową treść. Tym bardziej, gdy weźmiemy pod uwagę otwarte zakończenie, tworzące nową równowagę sił w tym świecie. Ba, nawet biorąc poprawkę na fakt, że Obsidian może nie mieć obecnie odpowiednich mocy przerobowych do stworzenia konkretnego rozszerzenia (czegoś na kształt "Białej Marchii"), to tytuł nadal pozostawia spore pole do popisu w kwestii wrzucania dodatkowej treści – kilka aspektów produkcji aż prosi się o rozwinięcie, a ostatni akt przygody Stanowiciela spokojnie można byłoby rozszerzyć o kilka zadań "ekstra", bo sprawia wrażenia robionego w pośpiechu.
class="lbox">Nooo... To co nam zaserwowali czarodzieje z Obsidianu? Zupełnie nowy region do zwiedzenia? Kilka świeżych zadań wpasowujących się w intrygę jak dłoń w rękawiczkę? A może nowego towarzysza i rozwinięcie konceptu Wież?
Nie. Pierwsze DLC target="_blank">Pierwsze DLC do "Tyranny" to 20 nowych portretów przeznaczonych dla naszego bohatera.
Niestety, to nie spóźniony żart na Prima Aprilis. Teraz lepszy dowcip – trzeba za to zapłacić 15.99 zł. Ktoś chętny?
Serio. Myśleliście, że tego oczekują fani gry? Żenujące. Nad tym dodatkiem unosi się duch zbroi dla konia.