[W głowie się nie mieści] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "W głowie się nie mieści"!

Pixar jest dla mnie studiem legendarnym. Do dzisiaj wspominam wspaniałe seanse kinowe takich hitów jak "Toy Story" czy "Potwory i spółka", które urzekły mnie za dzieciaka i bawią do teraz. Logo ze skaczącą lampką wywołuje podobnie pozytywne emocje, niczym 3DO w starych odsłonach "Heroes of Might & Magic". Niestety w ostatnich latach produkcje wypuszczane przez Pixar były przeciętniakami i zbierały raczej średnie recenzje, tak od krytyków, jak i od widzów. Niemniej jednak fani nie tracili nadziei na pojawienie się godnego następcy dawnych animacji. I tak w 2015 roku "W głowie się nie mieści" szturmem wdarło się na rynek, z miejsca zdobywając owacje na stojąco na festiwalu w Cannes. Mnie osobiście produkcja ta aż tak nie porwała, jednakże nie mogę jej zarzucić braku oryginalności czy tej iskierki, którą powinna posiadać każda bajka. Zresztą wystarczy przejrzeć pobieżnie internet i od razu widać, jak wysokie oceny otrzymuje ten film. Co w nim takiego świeżego?... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
"Trochę jednak nie rozumiem, czemu na pięć emocji tylko jedna była pozytywna. Gdzie miejsce chociażby na Miłość - dlaczego przehandlowano ją za coś takiego, jak Odraza?"

Jeżeli mogę trochę naprowadzić recenzenta - to, jakie ludziki znajdują się w głowie dziewczynki nie jest przypadkowe - trochę wydaje się to zahaczać o tzw. "emocje podstawowe"

http://psychoprimum.b...-paula-ekmana/

Jakby nie spojrzeć - z wyróżnionych emocji podstawowych w filmie brakuje tylko zaskoczenia - pewnie głównie dlatego, że trudno byłoby je przedstawić twórcom
Odpowiedz
← Artykuły

[W głowie się nie mieści] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...