Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "W głowie się nie mieści"!
Pixar jest dla mnie studiem legendarnym. Do dzisiaj wspominam wspaniałe seanse kinowe takich hitów jak "Toy Story" czy "Potwory i spółka", które urzekły mnie za dzieciaka i bawią do teraz. Logo ze skaczącą lampką wywołuje podobnie pozytywne emocje, niczym 3DO w starych odsłonach "Heroes of Might & Magic". Niestety w ostatnich latach produkcje wypuszczane przez Pixar były przeciętniakami i zbierały raczej średnie recenzje, tak od krytyków, jak i od widzów. Niemniej jednak fani nie tracili nadziei na pojawienie się godnego następcy dawnych animacji. I tak w 2015 roku "W głowie się nie mieści" szturmem wdarło się na rynek, z miejsca zdobywając owacje na stojąco na festiwalu w Cannes. Mnie osobiście produkcja ta aż tak nie porwała, jednakże nie mogę jej zarzucić braku oryginalności czy tej iskierki, którą powinna posiadać każda bajka. Zresztą wystarczy przejrzeć pobieżnie internet i od razu widać, jak wysokie oceny otrzymuje ten film. Co w nim takiego świeżego?... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!