Chciałem się dowiedzieć jakie jest Wasze podeście do kwestii wymiany gier. Znam osoby co wymieniają się na potęgę, ale też takich, którzy kolekcjonują każdą grę jaka dorwą. Do jakiej grupy graczy Wy się zaliczacie? Ja od niedawna przynależę do pierwszej, czyli zacząłem się wymieniać. Miałem sporo starszych tytułów, do których nie wracałem więc postanowiłem je wymienić. Teraz już nie zwlekam i wymieniam zaraz po ograniu tytułu. Jest wiele miejsc, gdzie można się wymienić, ale najlepiej jest to zrobić ze sklepem, bo jest najbezpieczniej i wybór też duży. W mojej miejscowości, z której pochodzę jest sklep Arena Gry, który daje całkiem niezłe stawki za gry, a jak idą na wymianę to jest jeszcze taniej. Jak to się odbywa u Was w miejscowości?
Jak wymieniać się grami?
Czołem.
Osobiście nigdy w życiu nie wymieniłem się na żadną grę i żadnej nie sprzedałem. Dopóki kupowałem wersje pudełkowe, to nazbierało się tego trochę i teraz leżą i się kurzą w pudłach. Później pojawił i rozpowszechnił się Steam, GOG, nawet od biedy klient Ubisoftu i ten śmieszny Origin i zacząłem kupować tylko i wyłącznie cyfrówki - mniej kłopotu, szybciej i przyjemniej.
Z ciekawości - jakie stawki oferują Ci za świeżą grę (powiedzmy miesiąc po premierze), którą przeszedłeś i chcesz wymienić? Ekwiwalent 70% wartości? 80%?
Osobiście nigdy w życiu nie wymieniłem się na żadną grę i żadnej nie sprzedałem. Dopóki kupowałem wersje pudełkowe, to nazbierało się tego trochę i teraz leżą i się kurzą w pudłach. Później pojawił i rozpowszechnił się Steam, GOG, nawet od biedy klient Ubisoftu i ten śmieszny Origin i zacząłem kupować tylko i wyłącznie cyfrówki - mniej kłopotu, szybciej i przyjemniej.
Z ciekawości - jakie stawki oferują Ci za świeżą grę (powiedzmy miesiąc po premierze), którą przeszedłeś i chcesz wymienić? Ekwiwalent 70% wartości? 80%?
U mnie podobnie, każdy kolejny tytuł zapełniał mój regał w pokoju i zwiększał moją kolekcję Teraz to w sumie jest problem, bo w pewne tytuły się już nie gra i niektóre z nich poleciały do pudeł w piwnicy, ale czy żałuję? Nie, raczej nie.
Oczywiście, w starych czasach zdarzyło się, że pożyczyłem grę jakiemuś koledze, ale gdy on ją ograł lub przetestował (wiesz, Tokar, sprawdzę, czy pójdzie na moim sprzęcie), zaraz mi ją zwracał. W chwili obecnej, o czym wspomniał w sumie Matt, mamy taki rynek, że podobne akcje nie mają racji bytu. Steam, Origin, Uplay, nawet CD Projekt RED wprowadził przypisywanie gier do GOG.com - a haseł do swojego konta raczej się nie oddaje tudzież wymienia. Pomijając już kwestię zaufania (bo znalazłoby się kilka osób w moim otoczeniu, z którymi spokojnie podzieliłbym się nim), to o jednoczesnej grze nie ma w ogóle mowy
Jak już wymienianie gier na potęgę, to pamiętam nostalgiczne lata 90' i latanie po bazarach czy innych giełdach, na których wymienialiśmy się grami na Amigę oraz Pegasusa. Oj... człowiek nie raz rzewnie płakał, gdy wymienił jakiegoś zacnego klasyka na niegrywalny lub niedziałający szajs. Ech... Złote lata
Oczywiście, w starych czasach zdarzyło się, że pożyczyłem grę jakiemuś koledze, ale gdy on ją ograł lub przetestował (wiesz, Tokar, sprawdzę, czy pójdzie na moim sprzęcie), zaraz mi ją zwracał. W chwili obecnej, o czym wspomniał w sumie Matt, mamy taki rynek, że podobne akcje nie mają racji bytu. Steam, Origin, Uplay, nawet CD Projekt RED wprowadził przypisywanie gier do GOG.com - a haseł do swojego konta raczej się nie oddaje tudzież wymienia. Pomijając już kwestię zaufania (bo znalazłoby się kilka osób w moim otoczeniu, z którymi spokojnie podzieliłbym się nim), to o jednoczesnej grze nie ma w ogóle mowy
Jak już wymienianie gier na potęgę, to pamiętam nostalgiczne lata 90' i latanie po bazarach czy innych giełdach, na których wymienialiśmy się grami na Amigę oraz Pegasusa. Oj... człowiek nie raz rzewnie płakał, gdy wymienił jakiegoś zacnego klasyka na niegrywalny lub niedziałający szajs. Ech... Złote lata