class="lbox">
Ostatnio trochę brakuje nastrojowej grozy w kulturze – filmach, serialach czy komiksach. Takiej umiejscowionej nie we współczesnych czasach i korzystającej ze strachu, jaki budzą skrywające się w lesie zjawy, parające się czarną magią czarownice i inne niepokojące potwory. W poszukiwaniu podobnych doznań można dotrzeć do pierwszego tomu "Hrabstwa Harrow" pt. "Niezliczone duchy".
Komiks składa się z czterech zeszytów, które mają za zadanie odpowiednio zaintrygować czytelnika historią – i robią to bardzo skutecznie. Już pierwsze strony wprowadzają nas w znany temat polowania na czarownice. Samosądy mieszkańców budzą ambiwalentne uczucia, ponieważ trudno powiedzieć, czy są one słuszne, czy wręcz przeciwnie. Ta niejednoznaczność towarzyszy również dalszej lekturze. Nie do końca wiadomo, czego się po niej spodziewać, a to wpływa na szybkość, z jaką wciąga się w fabułę. Po przeczytaniu chciałoby się jak najszybciej sięgnąć po kontynuację.