- To będzie chyba długa misja jak będziecie się tak lubic, panowie. Ja to zalatwie. - mówi Pat po czym podchodzi do 'recepcji'. Zagaduje jakiegoś faceta i uśmiechając się i mocno przesadzając z gestykulacją najwyraźniej odgrywa 'zagubioną panienkę'. (na oko ma pewnie jakies 36 lat). Facet odwzajemnia uśmiechem i pokazuje w kierunku zatoczki gdzie jakiś mężczyzna kręci się przy kilku monitorach.
Pat podchodzi do was.
- No i widzicie chłopcy, biuro przepustek jest tam. - zgarnia was w kierunku który jej pokazano.
Przechodząc przez cale pomieszczenie wymijacie całą masę ludzi. Wszyscy o dziwo wydająs ię miec jakies zajęcie i jakoś wiedzą co mają robic. Mężczyzna do którego podchodzicie jest ewidetnie stary, świadczą o tym siwe włosy i liczne zmarszczki. Mimo jego kruchej i delikatnej postury jest w nim dużo energii. Nie wygląda na kogoś kto dorabia tutaj sobie do emerytury.
- Czego sobie życzycie młodziki? - mówi spoglądając na was wesoło. Naciska jakiś guzik na ścianie i wejście przez które weszliscie zamyka się, a w pomieszczenie zaczynasz slyszec szmer zakłócacza. - Ot, procedura. - mruga porozumiewaczo.
Pat podchodzi do was.
- No i widzicie chłopcy, biuro przepustek jest tam. - zgarnia was w kierunku który jej pokazano.
Przechodząc przez cale pomieszczenie wymijacie całą masę ludzi. Wszyscy o dziwo wydająs ię miec jakies zajęcie i jakoś wiedzą co mają robic. Mężczyzna do którego podchodzicie jest ewidetnie stary, świadczą o tym siwe włosy i liczne zmarszczki. Mimo jego kruchej i delikatnej postury jest w nim dużo energii. Nie wygląda na kogoś kto dorabia tutaj sobie do emerytury.
- Czego sobie życzycie młodziki? - mówi spoglądając na was wesoło. Naciska jakiś guzik na ścianie i wejście przez które weszliscie zamyka się, a w pomieszczenie zaczynasz slyszec szmer zakłócacza. - Ot, procedura. - mruga porozumiewaczo.