[Komiksy] Thunderbolts: Czerwony Postrach - recenzja komiksu


thunderbolts, bez pardonu, komiks, marvel class="lbox">thunderbolts, bez pardonu, komiks, marvel

"Bez Pardonu", pomimo ciekawego wyjściowego pomysłu, okazało się tworem absolutnie pokracznym. Bardzo słabe grafiki współgrały z miałką, przewidywalną i w wielu momentach nieprzemyślaną fabułą, a kreacja postaci właściwie nie istniała. Czy drugi tom pt. "Czerwony Postrach" jest lepszy?

Z Kata Jayi skradziono broń na tyle potężną, iż jej mający skłonności do terroryzmu właściciel jest w stanie wystawić do boju osobistą gwardię. Mowa o robotach Crimson Dynamo, zasilanych za pomocą energii gamma. Na tym jednak nie koniec, ponieważ członkowie zespołu – z Venomem na czele – w końcu zaczynają burzyć się przeciw dowódcy grupy, generałowi Rossowi, który niezbyt chętnie dzieli się z towarzyszami swoją wiedzą, nawet gdy chodzi o cel misji. Zagrożenie ludzkości plus skłócona grupa potencjalnych jej zbawicieli, mających swoje na sumieniu, brzmi jak solidny zamysł historii ukierunkowanej na akcję. I tak też w istocie jest.

Czytaj dalej...

Odpowiedz
← Nowości

[Komiksy] Thunderbolts: Czerwony Postrach - recenzja komiksu - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...