Jak informowaliśmy jeszcze w lutym, Ubisoft postanowił posłać markę "Assassin's Creed" na urlop, który miał potrwać przynajmniej do 2017. Chodziło przede wszystkim o dopracowanie kolejnej odsłoniy i zapobieżenie takim porażkom, jaka spotkała "Assassin's Creed: Unity" okrzykniętej jedną z najbardziej niedopracowanych gier, jakie trafiły na sklepowe półki. Teraz jednak Tommy Francois powiedział IGNowi, że kolejna gra może wyjść nawet później niż w 2017.
class="lbox">"Wierzymy, że alpha dla tych gier (mowa także o marce "Far Cry" – red.) musi trwać przynajmniej rok przed premierą. To jest nasz obecny cel: jest przynajmniej rok alphy przed wypuszczeniem, więcej jakości i więcej dopracowania" – powiedział.
Francois podkreśla także, że przesunięcie premiery o kolejny rok, nie jest próbą uniknięcia przesycenia marką. Ma on pomóc poszczególnym studiom na dopracowanie formuły otwartego świata oraz przetestowanie nowych rozwiązań. Dodaje także, że cała formuła może potrzebować złamania, a dodatkowy rok zostanie wykorzystany na innowacje, polerowanie i dopracowywanie.
Warto też przypomnieć, że kolejna odsłona serii "Assassin's Creed" ma mieć podtytuł "Empire", a jego akcja zostanie osadzona w Egipcie. Początkowo premierę planowano na 2017, ale teraz, filtrując całą prawie-gładką gadkę studia, będziemy mogli się jej spodziewać pewnie nie prędzej niż w 2018. Jednak patrząc na jakość poprzednich gier Ubisoftu, pozostaje pytanie czy rok naprawdę wystarczy na dostateczne dopracowanie, o którym tak ładnie opowiadają?