[Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów"!

Emocje towarzyszące premierze "Przebudzenia Mocy" zdążyły już spokojnie opaść. Oceny widzów i krytyków były różnorodne, jednakże trudno było przejść koło tej produkcji obojętnie. Moja redakcyjna koleżanka, Audrey, spróbowała dać parę rad na temat unikania całego tego szału związanego z dziełem J.J. Abramsa, lecz większość z nas nie była w stanie uciec przed tą manią i co najmniej raz dziennie słyszała parę zdań na temat czegoś związanego z "Gwiezdnymi wojnami". Osobiście uważam, że najnowsza odsłona serii jest jednocześnie najlepszą – doskonałe połączenie starego oraz nowego... Jednak nie o tym ma traktować ten artykuł – dążę do tego, że w telewizji zaczęto w kółko puszczać wszystkie sześć części Gwiezdnej Sagi, nie mogłem więc oprzeć się dokończeniu recenzowania poszczególnych filmów. Przed wami moja opinia na temat "Ataku klonów".... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Zgadzam się, że wątek miłosny to straszna klapa w tym filmie. Co do wycięcia to widziałem na yt wrzuconą nową trylogię "less bullshit mode" z odpowiednio wyciętymi scenami
Odpowiedz
Czemu wszyscy narzekają na aktorstwo Haydena? On po prostu oddał hołd i naśladował drewniane aktorstwo Hamilla z czwórki niczym De Niro naśladował Marlona Brando w drugim "Ojcu Chrzestnym".
Odpowiedz
← Artykuły

[Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...