Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2"!
"Nie spodziewasz się takiego zakończenia" głosi hasło reklamowe filmu "Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2". Cóż, szczerze powiedziawszy, po przeczytaniu trzeciego tomu trylogii Suzanne Collins, byłem przekonany, że nic w ekranizacji mnie nie zaskoczy – mimo to czekałem na tę produkcję z niecierpliwością. Tak naprawdę tylko część otwierająca serię nie przypadła mi do gustu. "W pierścieniu ognia" oglądało mi się rewelacyjnie, a pierwszy "Kosogłos" zdołał utrzymać niezły poziom. Jedyny jego mankament polegał na powolnym tempie akcji, przeszkadzającym szczególnie osobom, które nie miały okazji zapoznać się z książkowym pierwowzorem. Mimo ewidentnego skoku na kasę, czyli chęci przedłużenia życia kurze znoszącej złote jajka do granic możliwości, obraz zrealizowano naprawdę ze smakiem. W poprzedniej recenzji wyraziłem przypuszczenie, iż zamknięcie sagi będzie naszpikowane akcją. Czy prawidłowo odgadłem intencje Francisa Lawrence'a?... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!