DA będzie miało zawsze większą fanbazę niż Wiedźmin z tej prostej przyczyny, że "ludzie i narody zaczną działać racjonalnie, kiedy wyczerpią wszystkie inne możliwości". Ja nigdy nie byłem i nie będę zwolennikiem tezy, że lepsze jest to, co podoba się większości i sprzedaje się lepiej. A w ogóle, żeby zacząć dywagować nad tym, co jest lepsze, a co gorsze, należy ustalić system odniesienia, pewne wartości obiektywne, do których będziemy się odnosić.
Natomiast w kwestii rozkminy o prawdziwym crpg i prawdziwym mmo, to napisano o tym już miliony stron i obelg
Może się uśmiejecie, ale jest z tym podobnie, jak z definicją literatury. Tak naprawdę każdy normalny teoretyk literatury powie, że - mimo najprzeróżniejszych prób stworzenia zadowalającej definicji - literaturą jest to, co ludzie uważają za literaturę.
W kwestii RPG - Dunio lubi Baldury, ja ich nie trawię. Ja lubię DA2, on go nie trawi. I każdy z nas jest w stanie przytoczyć jakieś sensowne argumenty. Kwestia gustu. Istnieją na świecie podobno ludzie, których znudziła fabuła pierwszego Wiedźmina i ja tego nie pojmuję. Są też tacy, którzy zachwycają się Skyrimem, i tego nie pojmuję tym bardziej.
A MMO to już w ogóle odrębna sprawa. Też kiedyś wydawało mi się, że MMO to gra, w której gołe mangowate baby w fetyszystycznych resztkach garderoby rozwalają miliony potworków, żeby ich siekacze zanieść zleceniodawcy. No ale jest SWTOR - gdzie teoretycznie postawiono na fabułę i wszystkie rozmowy są dubbingowane (co nie zmienia faktu, że wszystkie zadania poboczne są okropnie nudne). Jest i GW2, w którym fabuła może i jest niespecjalnie rozbudowana, ale nawet zadania poboczne z serduszkami potrafią pozytywnie zaskoczyć (i nie trzeba być wyczynowym Koreańczykiem, żeby samodzielnie poradzić sobie w rozgrywce PvE).
Reasumując - gry nie dzielą się na prawdziwe i nieprawdziwe cRPG, tylko na dobre i złe. DAI jest zdecydowanie w tej drugiej grupie