class="lbox">
O twórczości Neila Gaimana, człowieka posądzanego o bycie jednym z najbardziej utalentowanych współczesnych pisarzy fantasy, niestety niewiele mogę powiedzieć. Nie jestem zatwardziałym fanem jego twórczości, podszedłem więc do "Dymu i luster", jego zbioru opowiadań, bez żadnych uprzedzeń, nie do końca wiedząc, czego się spodziewać.
Przed tą lekturą Gaimana znałem głównie jako całkiem pomysłowego scenarzystę – jest on chociażby autorem dwóch zakręconych i pozytywnie wyróżniających się odcinków kultowego serialu "Doctor Who". Obiło mi się też o uszy, jakim to genialnym tworem jest jego seria komiksowa "Sandman", wydawana przez DC Comics. Prócz tego Gaiman dał się poznać światu jako powieściopisarz. Można by tu wymienić takie jego pozycje jak "Nigdziebądź", "Koralina", "Amerykańscy bogowie" czy napisany w duecie z samym Terrym Pratchettem "Dobry omen".