Szwedzkie kryminały

Kiedyś przeczytałam Millennium. Ponieważ byłam chora wciągnęłam całą trylogię w jakiś tydzień, a zazwyczaj raczej czytam powoli. Później kupiłam w kiosku, nawet nie wiem do końca dlaczego (pewnie jak zwykle dlatego, że potrzebowałam przygarnąć nową książę), coś, co na fali popularności Millenium zatytułowano "Dziewczyna, która chciała umrzeć" albo jakoś tak. W oryginale było "Box 21".

Zatem moje pytanie brzmi: czytujecie jakieś kryminały z północy? Może nawet niekoniecznie szwedzkie, ale takie ogólnie skandynawskie? Wiem, że teraz to niemal oddzielny gatunek, a natłok jest niesamowity, dlatego zastanawiam się, czy cokolwiek z tego jest podobnie strawne jak Millenium, czy raczej nie bardzo?
Odpowiedz
No właśnie nie, bo kryminały skandynawskie do mnie nie przemawiają. Jakoś ich klimat i styl nie bardzo mi odpowiada. Może z tego poowdu, że głównie w kryminałach interesuje mnie podgatunek medyczny. Czytałem "Lekarz, który wiedział za dużo" Christer Mjaset i mnie nie przekonał. Nie przepadam, gdy wszystko dzieje się albo na wyspach, albo jakiejś innej izolacji. No i do tego to ciągł wykorzystywanie skandynawskiej pogody - zimno, ciemno i podobno mrocznie. Nie tego szukam w książce. Ponadto mam pewne wrażenie, że są one do siebie podobne i bazują na tych samych wartościach - izolacji, pogodzie, introwertyczności społeczeństwa skandynwskiego oraz związanym z tym ciągotom do sadyzmu.
Z resztą, jak czytuję Tess Gerritsen czy Robina Cooka, to też mam wrażenie powielania schematów. Jakby ktoś miał jeszcze do czynienia z ciekawym kryminałem medycznym, to dajcie znać, bo ostatnio z tym jest problem w mojej biblioteczce.
Odpowiedz
Cykl książek o Wallanderze Mankella.
Odpowiedz
← Literatura

Szwedzkie kryminały - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...