Nordic Games, wydawca gier ze stajni Piranha Bytes, postanowił zagiąć czasoprzestrzeń i z zapowiadanych trzech dni nabożnego oczekiwania, zrobiła się niespełna doba. No, ale chyba nikt nie zamierza płakać z takiego obrotu spraw, hę?
class="lbox">Choć może to celowy zabieg marketingowy, bo niemieckie studio postanowiło spróbować swoich sił w świeżych klimatach. Projekt "Elex" został umieszczony w zupełnie nowym postapokaliptycznym uniwersum science-fantasy. Przemierzymy otwarty świat wypełniony po brzegi nietuzinkowymi postaciami, zmutowanymi monstrami, a także intrygami z dużą domieszką niełatwych wyborów moralnych oraz potężnej akcji. Ma być mrocznie, bezkompromisowo oraz ambitnie. Tyle przynajmniej wynika z obietnic.
"Przy pracach nad grą otrzymaliśmy kreatywną wolność, co jest dla nas wyjątkowo ważne. Przebieramy nogami z niecierpliwości, aby pokazać Wam zupełnie nowy świat, materiały i szereg możliwości" – nie kryje emocji Björn Pankratz, jeden z kluczowych producentów tytułu.
Pierwszych konkretów możemy oczekiwać na zbliżających się wielkimi krokami targach Gamescom, które rozpoczną się 5 sierpnia w Kolonii. Jednak na samą grę sobie jeszcze poczekamy – premiera została ustalona na przełom 2016 i 2017 roku.