class="lbox">
Z okładki wprost krzyczy do nas spory, czerwony napis: „Wielki powrót kultowej Sagi o Kotołaku!”. Nie wiem, czy urodziłem się za późno, czy też może posiadam w sobie zbyt duże zasoby ignorancji, niemniej coś tam się tej fantastyki poczytało, a o rzeczonej sadze jeszcze nie miałem przyjemności słyszeć. Zapamiętałbym na pewno – tytuł głupkowaty, niezbyt kreatywny, sugerujący czytelnikowi, jaki typ rozrywki oferuje owa pozycja.
Ksin jest kotołakiem, a więc potworem, który nosi w sobie moc Onego. Przez większość czasu przebywa pod swoją ludzką postacią, jednakże w czasie pełni zmienia się w bestię. Dotychczas wychowywał się w środku lasu, przebywając pod opieką przybranej matki, ale splot niefortunnych zdarzeń doprowadził do tego, iż został zmuszony do wyruszenia i odnalezienia sobie miejsca między ludźmi. Co też bezzwłocznie czyni – wszak bez tego żadne przygody nie miałyby miejsca…