Aktor otwarcie negocjuje jedną z głównych ról w zbliżającym się sequelu kultowego filmu lat 80'. Szczegóły związane ze skalą zaawansowania rozmów oraz postaci, w jaką miałby się wcielić nie są obecnie znane. Na stołku reżyserskim zasiądzie Denis Villeneuve, natomiast Ridley Scott zadowolił się stanowiskiem głównego producenta. W obsadzie na pewno znajdzie się Harrison Ford, który ponownie wcieli się w skórę Ricka Deckarda. Zdjęcia rozpoczną się w okresie letnim 2016 roku.
class="lbox">Trzeba przyznać, że to ciekawa kandydatura. Choć pomysły Scotta są z roku na rok coraz gorsze, to ten ruch wydaje się całkiem intrygujący. Gwiazdor "Drive" niejednokrotnie pokazał, iż talentu mu nie brakuje i potrafi spokojnie odnaleźć się w postaci spokojnego oraz wyrachowanego gościa, jak również człowieka poddającego się namiętnościom. No i, nie ukrywajmy, jego nazwisko ładnie sprzeda film.
W tym szaleństwie ewidentnie jest metoda. Jak sądzicie?