No, dobra. Przyznajemy się, trochę podkoloryzowaliśmy wczorajszą opowieść. Rzeczywiście znaleźliśmy podręczniki Hermiony, ale w sumie do niczego się nie przydały. Żaden mugol nie może przygotować magicznego eliksiru i ani stosy książek, ani kilogramy potrzebnych składników nic tu nie dadzą. Próbowaliśmy i próbowaliśmy, aż przyszła Vitanee ze swoim tłumaczeniem tekstu "O eliksirach" i pozbawiła nas złudzeń. Na szczęście Krzyslewy znalazł wejście do "Komnaty tajemnic". To co, idziecie z nami?