Oznacza to tyle, że prace nad grą zostały oficjalnie ukończone i trafiła ona prosto do tłoczni. Choć w przypadku najnowszego dziecka studia Obsidian wspomniany "kamień milowy" ma faktycznie niewielkie znacznie, ponieważ produkcja skupia się przede wszystkim na rynku dystrybucji cyfrowej (możliwość nabycia egzemplarza pudełkowego istnieje jedynie w kilku wyselekcjonowanych krajach, w tym w Polsce), to warto odnotować ten fakt. Nawet, jeżeli jest on marginalny.
class="lbox">To kolejne dobitne potwierdzenie, że długo wyczekiwany "Pillars of Eternity" w końcu zmierza na dyski twarde graczy. Czas pędzi nieubłaganie i dziś trudno uwierzyć, że od zbiórki kickstarterowej minęły ponad dwa lata. Oby gra spełniła oczekiwania, a także na powrót przywróciła subtelny klimat klasyki, do którego twórcy tak mocno się odwołują. Bądźmy dobrej myśli!